Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 10 marca 2019

Nad morzem



Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością, nad każdym kamieniem i każdą falą, nawet mewy wydają się bardziej zrelaksowane. Samotny spacer w zamyśleniu, w poszukiwaniu odcisków ramienionogów i innych stworzeń sprzed kilkuset milionów lat w szarych kamieniach. Muszelki sercówek, jak miniaturki tych, co wiodą ludzi do Santiago de Compostela, chrupią w szronie na piasku. Pod zimowymi butami wielobarwne kamyczki i niezwykle rzadko maleńka bryłka bursztynu. Jak dobrze iść plażą przed siebie, w stronę klifów i marzyć młodzieńczymi, niewinnymi marzeniami. Jak dobrze zapomnieć, ile się ma lat, ile się zdarzyło, a ile się już nie zdarzy. Słuchać morza i śpiewać ukochane piosenki, zapomniane melodie, splatać dźwięki z sennym pomrukiem fal. 
"...i choć zmienił się świat, wiosna przyjdzie i tak..." Wyczekuję ciepłych dni, zaglądam do ogródków w drodze do pracy, wącham budzącą się do życia ziemię. Dzień już zdecydowanie dłuższy, żurawie i gęsi kluczami na niebie, słońce coraz śmielej przygrzewa. Moje bogatki i modraszki nadal buszują w karmniku, na przednówku chłodno i głodno, ziaren słonecznika dla nich u mnie nie zabraknie. 

W robótkach bez wielkich zmian. Zrobiłam dwie firanki na zamówienie, na konkretne dwa kuchenne okna jako wystrój świąteczny. Kolor ecru, nici Snehurka. Od razu robiłam szlufki do karnisza. Całość zajęła mi dwa miesiące, sporo pracy, ale efekt bezcenny. I jeszcze kolejne gwiazdki, jako drobne upominki, wszystkie poszły w dobre ręce. Gwiazdki robi się bardzo przyjemnie i szybko. Każda powstaje z dwóch zszytych ze sobą, trochę dłubania igiełką, ale nie zniechęca mnie to.Zrobiłam jeszcze kilka czapek, ale nawet nie zdążyłam pstryknąć zdjęć i już wywędrowały z domu.W planach kolejna chusta dla dziewczyny, która ma swój las, więc w kolorze leśnej zieleni. Mam nadzieję, że następny post pojawi się za kilka tygodni, a nie jak ostatnio, prawie po roku. Musiałam zrobić sobie przerwę i zatęsknić za pisaniem bloga. Pozdrawiam wszystkich, którzy mniej lub bardziej przypadkowo tu trafili. Wszystkiego wiosennego!

niedziela, 8 kwietnia 2018

Tulipany

Jeszcze kilka ciepłych dni i zakwitną pierwsze tulipany, moje ulubione kwiaty. Ze skrawków lnu uszyłam kilka sztuk, według wzoru znalezionego w sieci. Mam w planach uszyć więcej, ale problemem jest len, naprawdę coraz trudniej kupić naturalny len w ładnych pastelowych kolorach.

Liście są w kolorze wypłowiałego khaki, kwiaty z motywem różanym idealnie pod kolor, wszystko szyłam ręcznie, w łodydze jest plastikowa słomka. Muszę jeszcze wypróbować inne wersje, m.in. trochę mniejszą główkę albo główkę uszytą z półkola i różne zestawienia kolorystyczne, ale zawsze w pastelach. Moje najnowsze robótki to wzory ażurowe na drutach, jakoś nigdy ich nie robiłam, te narzuty oczek , przekładanie oczek itp. mnie zniechęcały. Ale proszę udało się, zrobiłam chustę entrelac z ażurowymi listkami i bardzo jestem z niej zadowolona.

Jest wielka i ciepła, z fajnej włóczki z odzysku, w naturalnym kolorze, na końcu ma mały chwościk. A teraz robię ażurowy szal-komin z białej bawełnianej nici, też z motywem liści. Nieustająco dziergam małe gwiazdki, jeszcze nie wiem, co z nich będzie. Za oknem wiosna, ciepło i słonecznie, sezon działkowy już rozpoczęłam, czeka mnie sporo pracy, ale przyjemnej, relaksującej. Mam wrażenie, że większość ludzi w którymś momencie swojego życia odczuwa chęć posiadania własnego kawałka ziemi, swojego miejsca na planecie. Dla jednych silne przywiązanie do ziemi jest kwintesencją ich istnienia, dla innych to tylko przyjemność, poczucie bezpieczeństwa. Bez wątpienia ziemia jest jedną z największych wartości, nie w sensie materialnym, ale bardziej w metafizycznym. Na wiosnę ziemia pachnie, budzi się do życia, czekamy na ten zapach nadziei, wszystko wydaje się wtedy możliwe. Pozdrawiam wiosennie, krokusami i baziami, brzęczeniem pierwszych pszczół, nieustającym śpiewem kosów i zięb.

wtorek, 13 marca 2018

Przeprowadzka na Bloggera

Zima się kończy, wiosna za kilka dni, przebiśniegi kwitną, mrozy odeszły, topi się lód na jeziorze. Czas na zmiany, na nowy image, na nowe pomysły robótkowe. Mam nadzieję, że przeprowadzka z Onetu na Blogger wyjdzie mi na dobre, choć na razie uczę się obsługi bloga.





Sezon zimowy kończę gwiazdkowo, nauczyłam się robić naprawdę świetne gwiazdki na drutach. Mogą być samodzielną ozdobą, wtedy są zszyte dwie gwiazdki ze sobą lub jako naszywka np. na zimowe rękawiczki. Jak co roku zrobiłam na mikołajkowe upominki kubeczki w ocieplaczach, ale tym razem szydełkiem w pastelowych słodkościach. Zrobiłam jeszcze wielki ciepły szal z czerwonego moherku, już pojechał na drugi koniec Polski, kończę chustę w kolorze lnu wzorem entrelac z listkami na każdym kwadracie. Na wiosnę mam ochotę na bawełniany ażurowy komin, może biały, z wzorami liści, trwają poszukiwania wzoru. Pozdrawiam serdecznie, przepraszam, że jeszcze nie są włączone wszystkie funkcje. Mój adres mailowy to cafeszydelko@op.pl

poniedziałek, 30 października 2017

Sezon dyniowy

Jesień w pełni, sezon dyniowy, wietrzny, mglisty i liśćmi szeleszczący. Po zmianie czasu wieczór zapada tak szybko, że najlepiej owinąć się w koc, zaparzyć kawę i czytać książki. Robótki też się wspaniale spisują w walce z wszechogarniającą jesienną chandrą. Najlepiej coś drobnego, na jeden wieczór, by efekt był natychmiastowy i cieszył oczy. Włóczkowe dynie nadają się znakomicie. Prostokąt na drutach, ok.10/20 cm, zszywamy, wypychamy watą, okręcamy nitką, by podzielić dynię na 6 lub 8 części. Potem dorabiamy szydełkowe sprężynki, listek i kawałek łodygi. Moje dynie są w wersjach trójkolorowych, ale możliwości jest bardzo wiele.

dynia biblioteki dynia Folkowej dynia Luki dynia mojaOgonek dyniowy może być cienki, ale fajny jest taki krótki grubasek, tylko troszkę trzeba podłubać szydełkiem. W necie znalazłam tysiące pomysłów na takie dynie. Na jesienne i zimowe dni konieczne do przetrwania jest wielkie swetrzysko, by się w nie wtulić, utulić i zawinąć. Trzeci raz przerobiłam więc melanżowo-szary kilogram włóczki i tym razem wyszedł kardigan, bez zapięcia, z kieszeniami i szerokimi rękawami.


kimono LukiJest długi do połowy uda i bardzo ciepły, będzie teraz ogrzewał moją sister w jej lodowatym biurze nad jeziorem. Naprawdę uwielbiam takie przepastne dzianiny, zachwycają mnie gigantyczne sploty pledów z wełny czesankowej, plastyczne warkocze, głębokie golfy i kominy. Na grubych drutach robi się tak szybko i przyjemnie. Zawsze, gdy zrobię coś nowego, słyszę pytanie, kiedy masz na to czas? W tym zabieganym świecie, gdy tyle obowiązków i spraw wszelakich? Odpowiadam, że czas jest, zawsze się znajdzie, gdy się czegoś bardzo chce i gdy sprawia to przyjemność, koi nerwy, wycisza. Bardzo często dziergam oglądając filmy, dwa w jednym, szkoda, że nie można czytać dziergając. Niestety, oczy szybciej się męczą, trzeba uważać, wyłączyć telewizor po prostu. "...jesienią smutne piszę wiersze, smutne piosenki śpiewam ci...", bo tylko takie przychodzą do głowy i przechodzą przez gardło. Jest w nich jednak metafizyczna, magiczna moc, pomagają przejść przez ciemną stronę roku, pomagają zrozumieć wiele spraw. Te mądre piosenki są jak dobrzy przyjaciele, tak wiele nam dają, nie oczekując nic w zamian. Byłam na wzruszającym koncercie jubileuszowym grupy Pod Budą w Filharmonii Szczecińskiej. Wybrzmiały stare piosenki, czas się zatrzymał i cofnął, tak znajomo brzmi głos Andrzeja Sikorowskiego i Anny Treter, tak bezpiecznie można się poczuć w ich piosenkach. Na listopadowe szarugi, na grudniowe zmierzchy takich pięknych piosenek wszystkim życzę.


"Pogawędzimy sobie nieco
kart zapytamy co nas czeka
Starzy znajomi skądś przylecą
może się uda nie narzekać..."

niedziela, 13 sierpnia 2017

Lato...

Lato mija, upalne i deszczowe dni, wieczorne burze, wiatr gdzieś znad Afryki.Pachnie skoszoną trawą, mokrą ziemią, sierpniowymi kwiatami, śliwkami, w których ucztują osy. Chmury przybierają magiczne kształty, cumulonimbusy o ciemnych podstawach wróżą kolejny deszcz, groźne i fascynujące. Powietrze drży od odległych pomruków burzy, brzęku much i gwizdów jaskółek. Niestety, w tym roku było mało owoców, czereśni prawie wcale, porzeczki i agrest szybko się skończyły. Będzie mi ich brakować przez cały kolejny rok. Może jabłek będzie więcej, chrupiących, winno-kwaśnych, o zapachu słońca. Już sierpień, czas zwalnia, zakwitły nawłocie(mimozy), jesień się zaczyna? Opowieści w książkach opisują świat takim, jakim nam się zdaje, realny i namacalny, ale to tylko zasłona, za którą jest wiele światów, które tworzy każdy z nas. Siedzę w książkach po uszy, każda z nich zostaje we mnie, zmienia mnie i moje spojrzenie na życie. Myśliwski, Tokarczuk, Chwin odsłaniają to, co zasłonięte, niewidoczne, niejasne, w zwierciadle duszy, poza polem widzenia i obszarem pojmowania. A wielka błękitna kula toczy się nie zważając na nasze troski, smutki i radości, kłamstwa i podłości, na walkę o władzę i pieniądze, widziała już niejedno...

Szary, szlachetny len o grubym splocie, ze starych zapasów, bo teraz to nie wiem, gdzie taki kupić. Uszyłam 12 podkładek z koronkową wstawką i wykończeniem kopertowym. Nie jest to mistrzostwo krawiectwa, ale wygląda nieźle.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Nad morzem dwa cudowne, spokojne dni. Plaża prawie pusta, woda orzeźwiająca, nawet ja, straszny zmarzlak, z przyjemnością się kąpałam. Chłodny, szary Bałtyk-najpiękniejszy!

plaża w Łukęcinie

 

Życzę Wam mądrych książek, pięknej muzyki i dobrych ludzi wokół!

piątek, 12 maja 2017

Ceramika

Moje pierwsze próby w glinie:baranek, kura, liść, komórka i ptaszek. Okazuje się, że to bardzo przyjemne zajęcie, ale wcale nie takie proste, bo glina jest wymagającym materiałem. Pod okiem fachowej instruktorki uczę się wyrabiać, lepić, szkliwić- strasznie fajna sprawa!!!

SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURESCeramika zawsze mi się podobała, marzyło mi się własnoręczne wypalanie wymyślnych form. Na początek bawię się drobiazgami i uczę, glinę trzeba podobno poczuć. W planach mam dzwonki, kolejne liście, anioły. Na Jarmarku Jakubowym w Szczecinie widziałam przepiękne wyroby; nie ma dwóch identycznych, szkliwo przybiera niezwykłe kolory, tworzy przebarwienia i przetarcia, wypalona glina jest jednocześnie krucha i trwała, przyjemna w dotyku, szlachetna. W robótkach mam na wykończeniu 12 podkładek z naturalnego lnu ozdabianych koronkowym narożnikiem i nic więcej, to straszne! Bez robótki moje ręce i mózg zachowują się jak uzależniony na odwyku:) Robótkoholizm? Nareszcie przyszła ciepła wiosna, mam nadzieję, że majowi ogrodnicy i zimna Zośka nie sprawią nam już żadnych śniegowych niespodzianek. Posadziłam dziś pelargonie w skrzynkach na balkonie, więc przymrozki są absolutnie wykluczone! Pozdrawiam bardzo ciepło, zielono i majowo!

czwartek, 27 kwietnia 2017

Koniec kwietnia...

Ostatnie kwietniowe dni, zimne, chmurne, mało słoneczne. Kwitną sasanki, tulipany, zawilce i żonkile, kwiaty magnolii ściął nocny przymrozek. Ukryte piękno, miłość, śmierć i czas( to z filmu-polecam) składają się na każdy dzień, każdą chwilę życia. Żal straconych szans, zmarnowanych godzin, niewykorzystanych możliwości, niewypowiedzianych słów, nieokazanych uczuć. Pękają jak mydlane bańki nadzieje, oczekiwania i marzenia. Już wiele za nami, już się nie zdarzy, nie odwróci, nie zmieni. Kolejna wiosna, kolejny raz zachwycam się śpiewem ptaków, zapachem ziemi, blaskiem porannego słońca. Chcę wierzyć, że będzie przepięknie. Światowy Dzień Książki uczciłam zakupem kilku książek, jeszcze tylko odśpiewam Hymn Książki, do słów wiersza Tadeusza Różewicza i muzyki Jana Kantego Pawluśkiewicza.

"Włosek poety"

Poeta to na pewno ktoś

Słuchajcie głosu poety

Choćby ten głos

był cienki jak włos

Jak jeden włos Julietty

Jeśli się zerwie włosek ten

to nasza nudna kula

upadnie w ciemność

Czy ja wiem

albo się zbłąka w chmurach

Słyszycie czasem wisi coś

na jednym włosku wisi

Dziś włoskiem tym poety glos

Słyszycie

Ktoś tam słyszy

https://www.youtube.com/watch?v=BCjRDBt3Gok

Zaśpiewaj Światowy Hymn Książki z ESK Wrocław 2016! Pod tym linkiem można wysłuchać pieśni, są też wymienieni wszyscy wykonawcy, około tysiąca osób, moje nazwisko pojawia się w 8. minucie 4.sekundzie nagrania, super! Uwielbiam tę pieśń, śpiewałam ją w tłumie miłośniczek książek, pozytywnie zakręconych kobiet(panów niestety było mało).

SAMSUNG CAMERA PICTURES


SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURESNa zdjęciach seria drobiazgów w kratkę, czyli ptaszki, których uszyłam w sumie 11, serduszko z kieszonką i igielnik. Ptaszki i serduszka mogą być zawieszkami na okna, drzwi lub jako osobne dekoracje. Koronka przeznaczona jest jako ozdoba na stół, zrobiona z włóczki Elian Nicky. Poroże jelenia dostałam od babci, jest niezwykłe, w dotyku ciepłe, bardzo ciężkie, chropawe, ma w sobie coś tajemniczego, zawsze mi się podobało, fascynowało. Babcia stwierdziła, że daje je w dobre ręce, będzie wspaniałą pamiątką. SAMSUNG CAMERA PICTURES


Jeszcze kilka ptaszków na koniec z życzeniami cudnej wiosny, udanej majówki, mądrych książek, dobrych ludzi, muzyki aż do nieba!

środa, 22 lutego 2017

Drzewa...

Żal mi każdego ściętego drzewa, choć rozumiem, że czasami nie ma innego wyjścia. Nigdy nie zrozumiem natomiast bezmyślnego, okrutnego i powodowanego tylko zyskiem finansowym wycinania i okaleczania drzew. Ogromna rzesza ludzi traktuje drzewa jak przedmioty, opadłe liście jak śmieci, nie przeszkadzają im wysypiska, smród spalin, hałas, ale przeszkadzają liście na chodniku czy wymuskanym trawniku. Niepojęte! Naprawdę nie trzeba być naukowcem, aby rozumieć i czuć rolę drzew w naszym życiu, okazuje się jednak, że nawet tytuł naukowy nie jest gwarancją dla ich ochrony. Wspaniała książka "Sekretne życie drzew" Petera Wohllebena powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich rządzących i dla nas zwykłych obywateli również. Kiedy już wytniemy wszystkie drzewa zrozumiemy, że pieniędzy nie można jeść, ani nimi oddychać, a wtedy będzie za późno. Za oknem widzę korony drzew przy dość ruchliwej ulicy, wszystkie mają już wyrok-pomarańczową kropkę na pniu, ich dni są policzone, wymaga tego rozwój miasta, przebudowa drogi, bezpieczeństwo ludzi, rozumiem, ale nie akceptuję!Nie zgadzam się! Uwielbiam piękne drewniane przedmioty, chyba większość ludzi je lubi, chciałabym wierzyć, że powstają z drewna pozyskiwanego w legalny i racjonalny sposób, z poszanowaniem zasobów ekosystemów leśnych. Poniżej anioł z drewna dębowego, który trafił do mnie w wyjątkowym dniu. Twórcą jest Jacek Radwan, już nie jeden raz pokazywałam jego dzieła, można je podziwiać na fb, można zamawiać, choć kolejka długa, wszystkie anioły rozchodzą się jak ciepłe bułeczki:) Kolejny wyjątkowo cenny prezent to drewniana szkatuła, która ma pewnie z 70-80 lat, a może więcej. Należała do mojej babci, podejrzewam, że jest jakimś poniemieckim znaleziskiem. Rysunek na wieku nie jest namalowany, wygląda jakby był wygrawerowany lub wypalony. Po babci mam również drewniany, pięknie rzeźbiony kwietnik, w którym aktualnie trzymam książki.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

 

SAMSUNG CAMERA PICTURESSAMSUNG CAMERA PICTURESSAMSUNG CAMERA PICTURESSAMSUNG CAMERA PICTURESSAMSUNG CAMERA PICTURESSAMSUNG CAMERA PICTURES

 

To nie koniec prezentów, bo obraz, który dostałam, to niezwykły dar serca i przyjaźni. Szare, chmurne morze, zimny Bałtyk tuż przed sztormem, a może tuż po sztormie, bo widać skrawek błękitu i samotny biały żagiel w oddali. Najpiękniejsze morze na świecie! Dziękuję Aniu! Dwie pracowite mrówki siedzą sobie na moim stole, wyglądają jak z bursztynu, ale to szklane kabaszony w metalowej oprawie, są niezwykle sympatyczne, choć z tą pracowitością to oczywiście przesada, ponoć tylko kilka procent mrówek w mrowisku pracuje całe życie, reszta się obija:) Mrówki to nieprzypadkowy prezent, dostałam również piękną lnianą torbę z mrówką, bo ja jestem harcerska Mrówka:) Pod mrówkami kolejny komplet świeczników z koronką dla pewnej wspaniałej kobiety. Pamiątkowy plakat z Nieszporów Ludźmierskich z Filharmoniii Szczecińskiej z 11 lutego 2017, ten koncert to kuliminacja prezentowa tego dnia. Koncert absolutnie genialny, przepiękny, wielki chór, orkiestra i soliści- E. Towarnicka, H. Banaszak, J Wójcicki, Z. Wodecki i inni. Owacje na stojąco, bisy, łzy w oczach, gęsia skórka, ciarki po plecach, łomot serca. Nie przesadzam!

"...tyle cudów i prezentów
rozrzucają ranne zorze
Zasłonięte się odsłania,
by pochwalić ciebie Boże
tyle cudów i prezentów
czeka na mnie tu po nocy
więc jak mogą Cię nie chwalić
moje usta, moje oczy?..."

Na koniec mój kochany miś w roli modela, bo nikt się zgłosił na ochotnika to zaprezentowania mojej nowej czapki, cieplutkiej z pomponem, włóczka z odzysku, na zakończenie zimy. Mam nadzieję, że na pożegnanie zimy, bo już kwitną pierwsze przebiśniegi, w sobotę gramy ostatni zimowy koncert, lód na jeziorze się roztapia, zagorzali działkowicze przycinają drzewka owocowe, słońce coraz mocniej grzeje, dzień coraz dłuższy, za miesiąc zmiana czasu, czyli wiosna idzie, hura!!! Pozdrawiam bardzo serdecznie, w drugim półwieczu mojego życia:)

czwartek, 12 stycznia 2017

Jeszcze zima...

Jeszcze zima, ptaki chudną,
chudym ptakom głosu brak.
W krótkie popołudnia grudnia
w białej chmurze milczy ptak.
Jeszcze zima, dym się włóczy,
w wielkiej biedzie żyje kot
i po cichu nuci, mruczy:
kiedy wróci trzmiela lot...

Pod śniegiem świat pochylony,
siwieje mrozu brew.
To pora zmierzchów czerwonych,
to pora czarnych drzew.
A wiatr w kominie śpi, bo ciemno.
A ja? Co ja? Co będzie ze mną?

To piosenka Maryli Rodowicz na styczniowe ciemne i zimne dni, gdy za oknem zawierucha i marzy nam się tylko wiosna. Ale zimowy czas to przecież również chwile niezwykłe, magiczne. Kwiaty szronu na szybach, chrupiący lód pod stopami, wschód słońca w drodze do pracy, długie wieczory z książką. Za kilka dni kolejne harcerskie spotkanie mikołajkowe. Robię oczywiście prezenty, trochę decoupage`u, trochę szydełka i swobodnej "twórczości". Prezenty-drobiazgi od serca. Świeczniki powstały z malutkich słoiczków po jogurcie, zrobiłam serię romantyczną i ekologiczną.

SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURESLubię te ekologiczne z cynamonem i lilijkami, które pochodzą z korków od szampana. Dziurkaczem wycięłam małe choinki, trochę rafii, trochę sznurka i gotowe. Do białych wykorzystałam kawałki lnu i koronki oraz gotowe elementy, kupione w sklepie z dekoracjami. Natomiast decoupage to kolejny już raz słoiki na cukierki lub inne przysmaki. Tym razem nie malowałam zakrętek, ale założyłam kawałki tkanin, starałam się dobrać je kolorystycznie, niestety mam niewielki wybór "szmatek". Słoiki po oliwkach, jogurtach i kompotach skrzętnie gromadzę, podobnie jak rafię, wstążeczki, guziczki, koraliki i całą resztę szpargałów:) Natura chomika, a może mrówki?


SAMSUNG CAMERA PICTURES


SAMSUNG CAMERA PICTURESDwa najmniejsze słoiki to wersje aniołkowe-jeansowa i romantyczna.


SAMSUNG CAMERA PICTURESSzydełkiem zrobiłam kolorowe ptaszki, zawiesiłam je na drewienku wyłowionym z morza, mogą być ozdobą w kuchni na oknie, mają przypominać wiosnę. Są przeznaczone dla poetki i miłośniczki ptaków. Miniony rok przyniósł wiele dobrego, wspaniałych spotkań z przyjaciółmi, ciekawych spotkań z pisarzami i dużo przeczytanych książek. Udało mi się przeczytać 72 książki i jestem z siebie dumna! Przy nawale obowiązków i zajęć, czytanie jest mi absolutnie niezbędne do życia, w książkach jest moje drugie, trzecie i n-te życie, inny świat, ten prawdziwy, który jest we mnie. Życzę Wam mądrych książek, pełnych prawdziwych i dobrych słów.

wtorek, 27 grudnia 2016

Święta, święta i już po...

Jak co roku, hekatomba przygotowań i armagedon w kuchni, ale za to jaki nastrój! Zapachy odurzające, zwłaszcza piernikowe, w radiowej Trójce kolędy i christmasy, córka w ferworze walki z drożdżowym ciastem, syn z mikserem w ręku, ja zalepiona pierogami w chmurze mąki. Dwa tygodnie przed świętami udało mi się zrobić gwiazdę szydełkową i tyle moich świątecznych robótek, przepadły, na razie, plany gwiazdek i aniołków, może kiedyś. Stojak na choinkę, w formie wiaderka, ubrałam w biały sweterek, ozdobiłam kokardą i drewnianymi serduszkami. Biel to teraz najpiękniejszy dla mnie świąteczny kolor.

SAMSUNG CAMERA PICTURES


SAMSUNG CAMERA PICTURES


SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURESZamiast zdjęć robótek wrzucam zdjęcia wypieków:jabłkowa tarta w gwiazdki, piernik, który pięknie urósł, micha klocków, obowiązkowych na święta i drożdżowa gwiazda z masą makową. Klocki skończyły się wczoraj, więc jutro czeka mnie "powtórka z rozrywki", czyli upieczenie kolejnej michy. Święta to przede wszystkim czas dla duszy, spokoju i oddechu, wytchnienia i przemyślenia różnych spraw. Zachwyciła mnie "Kolęda dla tęczowego Boga", tekst napisał Jarosław Mikołajewski, muzykę Grzegorz Turnau, który śpiewa wraz z Magdą Umer. To kolęda naszych czasów, zostanie w pamięci na długo. Bliski koniec roku wprawia mnie nieodmiennie w zdumienie, że to już, tak szybko, i co dalej? Co warto zgubić, a co na pewno trzeba odnaleźć i zachować na zawsze? Jak w odmętach nienawiści i rozpaczy tego świata odnaleźć dobro? W mądrych książkach, w muzyce, a nade wszystko w ludziach, którzy są blisko nas. Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło, piernikowo, bakaliowo i makowo, w blasku świec i zapachu choinki. 

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...