Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 12 lipca 2010

Ale upał!

Jest niemiłosiernie gorąco, niestety średnio znoszę takie temperatury, choć generalnie jestem zmarzlakiem i powinnam się cieszyć. Zrobiłam do altanki taką zasłonkę, trochę do ozdoby, a trochę jako ochrona przed muchami. Sznury z kwiatkami szydełkowymi i koralikami w pastelowych kolorach zawiesiłam nad wejściem i chyba może być (niestety słabo widać to na zdjęciu). Lubię siedzieć sobie na działce, czytać, szydełkować, trochę popracować, podjadać owoce. To taki mój kawałek ziemi.

Przez kilka dni gościły u mnie kolejne dwa anioły Jacka Radwana, jak zawsze piękne i wzruszające. Chciałabym umieć tworzyć tak niesamowite rzeźby.

Zakończyłam, mam nadzieję, etap różyczkowy, bo zrobiłam ich ponad trzydzieści. Dla siebie tylko trzy-białą, brązową i bananową. Reszta różyczek poszła w świat, sprawiła koleżankom przyjemność i bardzo się z tego cieszę! Zaczęłam już firaneczkę do dziecięcego pokoiku dla małego Kacperka, jak będzie jej trochę więcej to pokażę:) Pozdrawiam serdecznie!

 

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...