Nareszcie maj, wiosna w pełni, zielono, pachnąco i słonecznie! Dziś wspaniałe wydarzenie- Beatyfikacja Jana Pawła II, przeżyłam bardzo wzruszające chwile. Byłam w Rzymie u Ojca Świętego niemal 21 lat temu, mam pamiątkowe zdjęcie z Castel Gandolfo i jak tysiące Polaków mnóstwo niezapomnianych przeżyć, bardzo dla mnie ważnych.
Dawno nie pisałam na blogu, a WINIEN JEST KOMPUTER!!!, który odmówił współpracy. Straciłam większość zdjęć robótkowych oraz całą pocztę. Dlatego bardzo przepraszam i jednocześnie proszę o ponowny kontakt te osoby, które do mnie pisały i nie dostały odpowiedzi. Postaram się nadrobić zaległości w korespondencji.
Dziś i jutro, podobnie jak rok temu, prowadzę warsztaty szydełkowe w ramach Archidiecezjalnych Dni Młodych w Choszcznie www.ichtis.info . Mam grupkę wytrwałych kursantek, które dzielnie szydełkują kolorowe łańcuszki na bransoletki. Jak na początkujące idzie im świetnie:)
Zrobiłam sobie kolejny naszyjnik, tym razem z koralowca, lnu i zamszu. Długo dojrzewał ten pomysł, a właściwie sposób jego wykonania, gdyż w koralach są tak małe otwory, że tylko żyłka przez nie przechodzi, a ja nie chciałam, aby było ją widać. Zapięcie też jest kombinowane, z paseczków zamszu i pętelki na zapięcie. Wszystko szyłam ręcznie, dopasowując kilka razy długość sznurków. Efekt chyba niezły?
Robienie biżuterii sprawia mi wielką przyjemność, chciałabym się tym częściej zajmować. Planuję kupić trochę różnych kamieni, dodatków i spróbować zrobić jeszcze kilka. Może wyjdzie coś ciekawego, niepowtarzalnego? Latem w Lwówku Śląskim odbywa się festiwal kamieni, chciałabym tam kiedyś pojechać, choć to dość daleko, móc wybierać i dotykać kamienie. Kupowanie ich w Internecie jest takie "bezduszne", a biżuteria składana z gotowych elementów, nazywana artystyczną, jest dla mnie mało oryginalna i "bezuczuciowa":)
Na prośbę Anki480 zapraszam na mały tutorial, czyli kursik wykonania poduszeczek.
1. Należy przygotować: kawałek ładnego materiału, koraliki lub guziki, nici do szycia, kordonek w kolorze tkaniny lub w kolorze kontrastowym, nożyczki, wata.
2. Materiał składamy prawą stroną do siebie, spinamy szpilkami, żeby się nie przesuwał i rysujemy koła o średnicy około 8 cm, najlepiej odrysowując od kubka lub innego okrągłego przedmiotu.
3. Wycinamy koła i zszywamy drobniutkim ściegiem, zostawiając 2-3 cm.
4. Wywracamy koła na prawą stronę i wypychamy poduszeczki watą, po czym zaszywamy bardzo drobniutko otwór, tak żeby prawie nie było widać. Powstaje mała okrągłą poduszeczka. Waty musi być tyle, aby poduszeczka była twarda, dobrze wypełniona. Można pomagać sobie szydełkiem, grubą igłą, aby dobrze rozmieścić watę w środku.
5. Na większą igłę nawlekamy grubą nić np. kordonek i wkłuwamy w środek poduszki, zostawiając około 10 cm nici, owijamy w równych odstępach poduszeczkę formując płatki i wkłuwając igłę zawsze w środek-nie jest łatwo wbić się w watę:(
6. Płatków może być 4, 6, 8 lub więcej według pomysłu, gdy są wszystkie płatki nawlekamy koraliki po jednej i drugiej stronie poduszeczki i zawiązujemy końce nitki.
7. Połączenie poduszek może być różne, ale najprościej łańcuszkiemm z kordonka, żeby nie rozcinać nitki trzeba ją przełożyć obok koralika i zacząć łańcuszek z przeciwległego boku poduszeczki. Poduszeczki powinny być grubiutkie, dobrze wypełnione, okrąglutkie jak świeże kajzerki:) To jest dobre naprawdę porównanie!
W razie pytań proszę pisać, pozdrawiam bardzo wiosennie!!!