Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 19 lutego 2013

Zima trzyma...

Nasypało znów mnóstwo mokrego śniegu, marzenia o wiośnie i pierwsze nieśmiałe przebiśniegi okryte białą pierzynką. Dlatego grubiutki bezrękawnik jeszcze nieraz się przyda. Zrobiłam go po spruciu komina, który nie cieszył większym powodzeniem. Bezrękawnik z takim luźnym golfem wydaje się dużo lepszym pomysłem.

Moje szydełkowo-lniane róże pasują idealnie:) Sprułam dziś kolejną rzecz-bolerko, z grubej wielobarwnej włóczki i chyba znów zrobię bezrękawnik. W czasie ferii zrobiłam dla mojej sister dwa szale-ósemki również z odzyskanych z prucia włóczek. Jak cudownie byłoby tak szybko robić na drutach, jak szybko idzie mi prucie kolejnych rzeczy! Beret z małą "antenką" robiłam dwa razy. Pierwszy wyszedł za duży, drugi jest akurat. Dorobiłam kwiatek z ciekawym guzikiem w środku i mam w końcu beret do kompletu mojej jasnej chusty, którą dawno temu zrobiłam, i która bardzo się podobała, bo wysłałam chyba kilkadziesiąt wzorów i schematów jej wykonania.


Do zdjęcia bardzo niechętnie pozowała moja córka:( Na jej długich włosach beret prezentuje się dużo lepiej, niż na mojej krótkiej fryzurce. Ale za to jest naprawdę ciepły i wygodny, zrobiłam go z włóczki lnianej połączonej z jasnobeżową Elian Klassik. Kolejna rzecz, która mnie zachwyciła w czasie przeszukiwania robótkowych stron to koronkowy kołnierzyk. Taki kołnierzyk ma swój niepowtarzalny urok i wdzięk, kojarzy mi się z podstawówką, babcią i szarlotką. Pamiętam, że w liceum modne były białe kołnierzyki z czarną aksamitką, natomiast ja szyłam sobie, zamiast kołnierzyka, coś w rodzaju kryzy z batystu i nosiłam to do swetrów. To były ciekawe czasy, gdy niczego nie można było kupić w sklepie, robiłam swetry, szyłam sobie ciuchy z doprawdy bardzo dziwnych nateriałów np. z bardzo pięknych flanelowych szmatek powstała sukienka ozdobiona włóczkowym golfem. A to mój kołnierzyk, którego wzór wydał mi się najładniejszy. Niestety, wyszedł za mały, źle obliczyłam ilość motywów, nadaje się dla małej dziewczynki, ale za to jaki piękny! Sznureczki ozdobiłam maleńkimi perełkami.


Mam jeszcze kilka wzorów, będę próbowała robić kolejne kołnierzyki. A na koniec jeszcze mały tutoriał, który miałam zrobić kilka miesięcy temu, mea culpa!


Jak zrobić szydełkowy koralik? Bardzo prosto:


1. Z kordonka robimy kółeczko o średnicy równej średnicy koralika , no może ciut większej. Dla bardzo początkujących informacja, że w kolejnych okrążeniach trzeba dodawać oczka. Kółeczko zaczynamy od 4 oczek łańcuszka, zamkniętych w okrąg, tak by powstał mały otwór. Przerabiamy półsłupkami.


2. Teraz robimy "miseczkę", przestajemy dodawać oczka, w każdym okrążeniu jest ich więc tyle samo.


3. Gdy miseczka mieści już 3/4 koralika, wkładamy go do środka i zaczynamy zamykanie, czyli przerabiamy mniej więcej co drugie oczko i całość się zamyka. Znów zostawiamy malutki otwór na rzemyk, sznureczek czy łańcuszek.


Nie powinno być żadnych problemów, to naprawdę łatwe! Życzę powodzenia i setki tęczowych koralików! (ja zrobiłam pewnie ze dwie setki we wszystkich możliwych kolorach:)


Pozdrawiam bardzo cieplutko!


 

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...