Żal mi każdego ściętego drzewa, choć rozumiem, że czasami nie ma innego wyjścia. Nigdy nie zrozumiem natomiast bezmyślnego, okrutnego i powodowanego tylko zyskiem finansowym wycinania i okaleczania drzew. Ogromna rzesza ludzi traktuje drzewa jak przedmioty, opadłe liście jak śmieci, nie przeszkadzają im wysypiska, smród spalin, hałas, ale przeszkadzają liście na chodniku czy wymuskanym trawniku. Niepojęte! Naprawdę nie trzeba być naukowcem, aby rozumieć i czuć rolę drzew w naszym życiu, okazuje się jednak, że nawet tytuł naukowy nie jest gwarancją dla ich ochrony. Wspaniała książka "Sekretne życie drzew" Petera Wohllebena powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich rządzących i dla nas zwykłych obywateli również. Kiedy już wytniemy wszystkie drzewa zrozumiemy, że pieniędzy nie można jeść, ani nimi oddychać, a wtedy będzie za późno. Za oknem widzę korony drzew przy dość ruchliwej ulicy, wszystkie mają już wyrok-pomarańczową kropkę na pniu, ich dni są policzone, wymaga tego rozwój miasta, przebudowa drogi, bezpieczeństwo ludzi, rozumiem, ale nie akceptuję!Nie zgadzam się! Uwielbiam piękne drewniane przedmioty, chyba większość ludzi je lubi, chciałabym wierzyć, że powstają z drewna pozyskiwanego w legalny i racjonalny sposób, z poszanowaniem zasobów ekosystemów leśnych. Poniżej anioł z drewna dębowego, który trafił do mnie w wyjątkowym dniu. Twórcą jest Jacek Radwan, już nie jeden raz pokazywałam jego dzieła, można je podziwiać na fb, można zamawiać, choć kolejka długa, wszystkie anioły rozchodzą się jak ciepłe bułeczki:) Kolejny wyjątkowo cenny prezent to drewniana szkatuła, która ma pewnie z 70-80 lat, a może więcej. Należała do mojej babci, podejrzewam, że jest jakimś poniemieckim znaleziskiem. Rysunek na wieku nie jest namalowany, wygląda jakby był wygrawerowany lub wypalony. Po babci mam również drewniany, pięknie rzeźbiony kwietnik, w którym aktualnie trzymam książki.
To nie koniec prezentów, bo obraz, który dostałam, to niezwykły dar serca i przyjaźni. Szare, chmurne morze, zimny Bałtyk tuż przed sztormem, a może tuż po sztormie, bo widać skrawek błękitu i samotny biały żagiel w oddali. Najpiękniejsze morze na świecie! Dziękuję Aniu! Dwie pracowite mrówki siedzą sobie na moim stole, wyglądają jak z bursztynu, ale to szklane kabaszony w metalowej oprawie, są niezwykle sympatyczne, choć z tą pracowitością to oczywiście przesada, ponoć tylko kilka procent mrówek w mrowisku pracuje całe życie, reszta się obija:) Mrówki to nieprzypadkowy prezent, dostałam również piękną lnianą torbę z mrówką, bo ja jestem harcerska Mrówka:) Pod mrówkami kolejny komplet świeczników z koronką dla pewnej wspaniałej kobiety. Pamiątkowy plakat z Nieszporów Ludźmierskich z Filharmoniii Szczecińskiej z 11 lutego 2017, ten koncert to kuliminacja prezentowa tego dnia. Koncert absolutnie genialny, przepiękny, wielki chór, orkiestra i soliści- E. Towarnicka, H. Banaszak, J Wójcicki, Z. Wodecki i inni. Owacje na stojąco, bisy, łzy w oczach, gęsia skórka, ciarki po plecach, łomot serca. Nie przesadzam!
"...tyle cudów i prezentów
rozrzucają ranne zorze
Zasłonięte się odsłania,
by pochwalić ciebie Boże
tyle cudów i prezentów
czeka na mnie tu po nocy
więc jak mogą Cię nie chwalić
moje usta, moje oczy?..."
Na koniec mój kochany miś w roli modela, bo nikt się zgłosił na ochotnika to zaprezentowania mojej nowej czapki, cieplutkiej z pomponem, włóczka z odzysku, na zakończenie zimy. Mam nadzieję, że na pożegnanie zimy, bo już kwitną pierwsze przebiśniegi, w sobotę gramy ostatni zimowy koncert, lód na jeziorze się roztapia, zagorzali działkowicze przycinają drzewka owocowe, słońce coraz mocniej grzeje, dzień coraz dłuższy, za miesiąc zmiana czasu, czyli wiosna idzie, hura!!! Pozdrawiam bardzo serdecznie, w drugim półwieczu mojego życia:)
Łączna liczba wyświetleń
środa, 22 lutego 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nad morzem
Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...
-
Zapraszam na moje candy, zabawa oczywiście według znanych zasad:należy wpisać w komentarzach chęć udziału w losowaniu upominku, a na swoim b...
-
Nasypało znów mnóstwo mokrego śniegu, marzenia o wiośnie i pierwsze nieśmiałe przebiśniegi okryte białą pierzynką. Dlatego grubiutki bezręka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz