Łączna liczba wyświetleń

piątek, 26 lutego 2016

Z miłości do drewna...

Zapach drewna, jego ciepły dotyk i faktura zawsze mnie fascynowały i kojarzyły z domem, bezpieczeństwem, ogniskiem w Bieszczadach. Uwielbiam wąchać i głaskać, zbieram drewniane drobiazgi i jeśli to możliwe wybieram drewniane przedmioty codziennego użytku. Kilka lat temu na targach Gardenia udało mi się dostać piękny gadżet-drewniane serce, z włoskim napisem "miłość do drewna".

SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURESSerce idealnie mieści się w dłoni, chyba jest z drewna modrzewiowego, rozgrzewa zimne dłonie. Na zdjęciu powyżej, obok serca, jest kawałek wygładzonego drewna kupiony na Moście Karola w Pradze(jako "drewniany kamień" do masażu) oraz gruda stwardniałej żywicy, znaleziona gdzieś w zakamarkach domu babci. Dziadek wiele lat temu pracował przy żywicowaniu, czy ktoś dziś pamięta specyficznie nacinane sosnowe pnie z przyczepionymi małymi pojemniczkami? Tłem jest kawałek deski podobno z drzewa oliwkowego. To najcenniejsze moje drewniane skarby. Na Stylowi.pl znajduję mnóstwo pięknych zdjęć drewnianych mebli, dodatków, ozdób. Mają w sobie niepowtarzalne piękno, naturalny ponadczasowy charakter. Żal mi tylko ogromnie ściętych drzew, nie mogę pojąć nieprzemyślanych decyzji dotyczących wycinania alei, parków, pomnikowych okazów. Nie rozumiem, jak można nie dostrzegać piękna starych drzew i nie doceniać korzyści, jakie z nich płyną?


dziurawa jabłońTaką kwitnącą starą jabłoń spotkałam gdzieś w okolicach Słowińskiego Parku Narodowego. W drzewach jest życiodajna energia, warto czasem przytulić się do białej brzozy, popłakać pod płaczącą wierzbą, posłuchać szelestu dąbrowy lub buczyny. Pozdrawiam bardzo serdecznie, już niedługo wiosna!

środa, 10 lutego 2016

Chusta w czaszki:)

Wypatrzyłam w necie, wzór opracowałam sama na podstawie zdjęcia i już robię, dla mojej córki, czarną chustę z motywem czaszek. Moja córka jest wielbicielką czarnego koloru i czarnego humoru rodem z Artura Schopenhauera. Memy ze "złotymi myślami" wielkiego filozofa to przykład wisielczego poczucia humoru ich twórców, np. "Leżę w grobie-polecam", "Morza szum, ptaków śpiew, pot, cierpienie, ból i krew", jest ich w necie mnóstwo. A na zdjęciu to dopiero początek chusty, kupiłam 8 motków Elian klassik, na grubym szydełku robi się szybciutko, powinna wyjść naprawdę duża, do kilkakrotnego owinięcia się nią. Mam nadzieję, że młoda będzie zadowolona. Pozdrawiam serdecznie!

SAMSUNG CAMERA PICTURES

poniedziałek, 8 lutego 2016

Kiedy spogląda anioł...

Kiedy spogląda na mnie anioł, a może siedzi tuż obok, zagląda mi przez ramię i zerka w ekran, czy poczuję jego tchnienie, jego moc? W godzinie zmierzchu, między dniem a nocą, zatracają się granice realnego świata. Odległy zachód słońca przebarwia niebo w nieuchwytne fiolety i granaty, jeszcze kilka godzin i na południowym niebie pojawi się Orion. Cienie stają się coraz głębsze, rzeczy zwyczajne stają się nieostre, nie mieszczą się w swoich ramach. Wtedy anioł przygląda się ludziom, którzy spieszą się, by zdążyć przed wszechogarniającą ciemnością, z atawistycznym lękiem rozpalają ogień, zapalają świece, wchłaniając potęgę ognia, światła i ciepła. Anioł lekko wygładza im brwi, dotyka zmarzniętych dłoni, uspokaja serce i oddech. Zawijam się w wełniany pled, podkulam stopy, bym mogła cała zmieścić się w łodzi szarego fotela. Anioł czyta ze mną kolejną opowieść, słyszę jego szept w szeleście przewracanych kartek, już nie jestem tu, ale bardziej tam...

SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURESZasuszone róże w promieniach zimowego słońca pachną ziemią i powietrzem, już bardziej nie zwiędną, już bardziej nie umrą, zatrzymały się w czasie, a czas zatrzymał się dla nich. Na parapecie mam morze, w ogromnej muszli szumi jakiś odległy ciepły ocean, toczone przez miliony lat kamienie w swoim doskonałym kształcie wypełniają przestrzeń szkła, drewno, niegdyś pełne życia, teraz jest suche, wytrawione przez sól zimnego Bałtyku. Marzy mi się wielki obraz: wydmy, piaski, kamienie, morze po horyzont szarego nieba, pełnego chmur, absolutna cisza fal.

wtorek, 2 lutego 2016

Piosenka i książka na każdy dzień...

"Słońce to my, ciemne chmury to my
Nagłe sztormy, letnie burze
Suche wyże to my, mokre niże
Taki deszcz, że ulewa aż śpiewa

Słońce to my, ciemne chmury to my
Nagłe sztormy, ranne mgły
Czasem mżawka, czasem grad
Czasem mróz aż strach"

Teraz łazi za mną ta piosenka Anny Jurksztowicz, jej twórcy Jacek Cygan i Krzesimir Dębski to absolutni mistrzowie. Inteligentny, mądry tekst, ze szczyptą humoru, nutką ironii, a kompozycja genialna, pełna ciekawych rozwiązań. takie kiedyś się pisało piosenki, dziś jest ich coraz mniej, wszystko zalewa komercyjna, prostacka papka. Na każdy dzień warto znaleźć sobie nową piosenkę, przesłuchać kolejny raz najnowszą płytę Łobaszewskiej, Umer, Jackpot, Szcześniaka, Agi Zaryan. Ja budzę się rano i od razu słyszę, gdzieś w głowie włącza mi się play, śpiewam realnie lub tylko w myślach przez cały dzień. Tę muzykę w głowie słyszę tak bardzo, że nie potrzebuję słuchawek, nie mam żadnej muzyki w komórce, tylko płyty w domu, a słucham ich tylko wtedy, gdy dzieci nie ma, bo mówią, że "smuty, że znowu jazz, że jak można tego słuchać":) Dziękuję Bogu za muzykę, poezję, przyjaciół i ptaki. Za literaturę i przyrodę, i za to, że ktoś wymyślił robótki ręczne:) Ach, jest jeszcze wiele rzeczy, za które warto dziękować. Dni coraz dłuższe, coraz więcej słońca, o zmierzchu robi się fioletowo, w ogródkach kiełkują przebiśniegi, lód na jeziorze stopniał, czyżby wiosna? Robię małe serwetki z lnianej przędzy, mam już Sniehurkę na komplet liści, jeszcze w planach anioł na prezent. Muszę przejrzeć włóczkowe zasoby, może coś spruć, coś wyrzucić, coś oddać w dobre ręce. Czeka stos książek, czytam je zachłannie i spieszę się, bo tyle jest wspaniałych książek do przeczytania. Zachwycam się teraz "Imperium" Kapuścińskiego, genialne!!! Współczesna literatura polska jest naprawdę świetna, stworzyłam sobie listę ulubionych pisarek i pisarzy polskich, ma ponad 20 nazwisk, trudno jest mi wybrać kogo cenię najbardziej, ale w czołówce jest Tokarczuk, Krall, Myśliwski, Chwin, Tulli, Bator, Iwasiów, Kapuściński, Huelle, Dehnel, Tochman, Stasiuk, Hugo-Bader, Szczygieł. Polski reportaż to mistrzostwo świata, szkoda, że Kapuściński nie doczekał Nobla. Cieszę się natomiast bardzo z ostatniego Nobla dla Swietłany Aleksijewicz, przeczytałam wszystkie jej książki, które ukazały się w Polsce, i już widziałam w księgarni najnowszą. Jej książki to reportaże z tegoż imperium właśnie. Jestem nieuleczalnym, nałogowym knihomilem i jestem z tego dumna, warto mieć taki nałóg, bo kto czyta żyje podwójnie, jak mawiał Mistrz Eco. Pozdrawiam bardzo serdecznie, idę czytać:) p.s.renifer w białym szaliku.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...