Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 25 sierpnia 2015

Koniec lata...

Koniec lata ma w sobie tęsknotę i smutek, że to już, że tak szybko minęły te dni, na które czekam cały rok. A jednocześnie mnóstwo ciepła i uroku mają te dni, zapachu jabłek i nawłoci, ogródkowych pomidorów i śliwek, ciepłożółtego słońca, które już nie parzy, a przyjemnie grzeje, złocąc gruszki na drzewach i policzki dzieci. Bliski początek września daje nadzieję na grzybobranie, które uwielbiam. We wrześniu będzie kolejny harcerski zlot nad Drawą, znów ognisko w gronie przyjaciół, spływ kajakowy, kiełbaski na patyku, zupa w kociołku, rozmowy i piosenki do rana. Może uda się zrobić kolejne warsztaty z rękodzieła w warunkach biwakowych? Był decoupage, filcowanie, marzy nam się batik, może druty i szydełko? Moje robótki to kolejne motylki, mam na nie ciągły popyt. Rozpoczęłam również swetrzysko, według wzoru Paris sweter z Raverly, czyli duży prostokąt odpowiednio pozszywany. Na kilku robótkowych blogach znalazłam instrukcje jak zrobić ten ciekawy asymetryczny "twór". Nieustająco robię decoupage, zmieniłam kolorystykę mieszkania, więc zmieniam też dodatki, tym razem moje skrzyneczki na nici i różne drobiazgi robótkowe. Przemalowałam tylko fronty szufladek, nakleiłam spokojne w kolorystyce wzory, żadnych kwiatków, czy motylków:)

SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURESTakie szufladki kryją wiele ciekawych, często dawno zagubionych i zapomnianych drobiazgów, guzików, szpilek, koralików, agrafek, kawałków koronek, szmatek itp. Takie zakamarki, w których znajdujemy czasem miłe, a czasem smutne wspomnienia. W których ukryć można bolesne tajemnice i niespełnione marzenia, cenne klejnoty, zwykłe rupiecie. To takie porządki w szufladach na koniec lata, niech wyfruną z nich zakurzone smutki, wypłowiałe oczekiwania, naiwne nadzieje, kłujące rozczarowania. Pozdrawiam serdecznie, ciepło, prawie jesienne.


"...a wiatr, choć jeszcze ciepły, to jednak już trochę jesienny,


strącał z wierzchołków sosen resztki dnia,


i odchodziło lato jak sen, jak ptaki kluczem lecące


i zmierzch się ścielił już na polanie..."

sobota, 8 sierpnia 2015

Znów decoupage...

Ostatnie gorące dni sprawiają, że najlepiej byłoby uciec, gdzieś na Spitsbergen:) Niestety, nie przepadam za upałami, znoszę je średnio i wyczekuję chmur na niebie, choćby odrobiny deszczu i powiewu wiatru. Może dziś w nocy będzie burza, chmury już się zbierają. Robię kolejne decoupage, bo szybko, łatwo i przyjemnie. Zmieniłam kolory w mieszkaniu, więc zmieniam teraz różne dodatki. Ma być dużo jaśniej, więcej jasnych ciepłych barw. Pozbyłam się wielu rzeczy, "odgruzowuję" mieszkanie z nadmiaru książek, bibelotów, ciuchów, ozdóbek wszelakiego rodzaju. Niektóre idą w dobre ręce, niektóre do piwnicy, by poczekać na lepsze czasy, a niektóre po prostu do śmieci. Ozdobiłam decoupagem duże lustro w łazience, zwykła drewniana rama była już zniszczona, małe lustro do toalety zrobiłam jako komplet z uchwytem na papier, przemalowałam kuferek na biżuterię, dałam mu motyw muzyczny, a dwa pudełka po zegarach ozdobiłam motywem paryskim.

SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURESNa razie nie dziergam i nie szydełkuję, nie mam żadnych rozpoczętych robótek, to nietypowy dla mnie stan. Ostatnio przeczytałam cudowną myśl: "Jeśli ktoś uważa, że czekolada uzależnia, nie próbował jeszcze szydełkowania". Absolutnie się z tym zgadzam, to bardzo do mnie pasuje, choć czekolada też jest wspaniała, zwłaszcza, że "czekolada nie tuczy, czekolada rozumie":) Niecierpliwie poszukuję szydełkowych inspiracji i pewnie niedługo znów coś będę tworzyć. Pozdrawiam serdecznie!

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...