Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 30 listopada 2010

Do kompletu

  Do kompletu zrobiłam mitenki, czapeczkę i różę z fioletowym środkiem. Miał być beret, ale wyszła czapka, jest za to róża na agrafkę, którą można przypiąć właściwie do wszystkiego. Środek zrobiłam z kilku krążków dzianiny w śliwkowym kolorze (niestety kolor na zdjęciu przepadł). Razem z poncho tworzą zamkniętą całość. Właścicielka szczęśliwa i mam nadzieję, że nie zmarznie tej zimy:)

Za oknem ostry mróz a ja już zdążyłam spruć ten kawałek poncha, który robię dla siebie. Stwierdziłam, że to nie to i zaczynam robić inaczej. Jak tak dalej pójdzie, to nie wiem kiedy skończę?

Gorące pozdrowienia dla wszystkich robótkowiczek-blogowiczek i nie tylko!

środa, 24 listopada 2010

Nowe robótki

  Jesienne długie wieczory sprzyjają robótkom. Ostatnio robię jedną rzecz za drugą i ciągle mam następne do zrobienia. Ale po kolei. Poncho z Puchatki w miodowym kolorze zrobiło się bardzo szybko, do niego będzie czapka lub duży beret, ale na razie zabrakło w sklepie nici i czekam na dostawę. Pierwszy raz robiłam takie poncho i nie wiedziałam do końca jak mi wyjdzie, ile oczek dobrać na golf i jak będzie się układać na właścicielce. Wygląda nieźle i chyba zrobię kolejne, bo mam już zamówienie:) Wzór wymyśliłam sama, troszkę pomogła mi instrukcja z nowego zeszytu Diana Extra nr 6/2010. Golf mógłby być większy, ale właścielka nie lubi dużych i woli właśnie taki.

Kolejne moje prace to dwie okładki na segregatory - z lilijką, którą kiedyś zrobiłam i motywem kulinarnym. Okładki uszyłam z szarego płótna i naszyłam wzory szydełkowe. Wygląda to ładnie i będzie miłym upominkiem dla dwójki kochanych przyjaciół. Okładki można przeszyć na maszynie, ale równie dobrze wychodzi obszycie ręczne, dużym i widocznym ściegiem.

A propos szycia na maszynie to miałam go ostatnio bardzo dużo. Zostałam obdarowana całym worem pięknych skrawków materiałów i uszyłam:dwie młodzieżowe torby dla córki i jej koleżanki, pięć poszewek na poduszki we wszystkich odcieniach fioletu dla sister i szalik z kraciastej wełny dla męża. Ze skrawków powstały kolejne broszki-róże, powstaną jeszcze poduszkowe korale i pewnie coś jeszcze. A w szydełku drobiazgi- kwiatki, w ilościach hurtowych, zwierzątko, czyli jeżyk oraz domek. Szydełkowy domek chodził mi po głowie już od dawna. Szukałam wzoru w necie i nie znalazłam, więc wymyśliłam taki oto domek. Stoi na mojej ulubionej półce z książkami i różnymi bibelotami.

Domek ma oczywiście drzwi, okna z okiennicami, trawnik z kwiatkami. W środku jest kawałek usztywniającej tektury i wata. Domek ma znaczenie magiczne, jest wizualizacją moich marzeń. Gdyby można było zrobić dom na szydełku, ja już bym go miała, a na pewno już kończyła jego dzierganie. Lubię sobie na niego patrzeć, a on uśmiecha się do mnie:) "Home,sweet home..."  A na drutach szybciutko poleciały dwa berety, w melanżu dwukolorowym i z dodatkiem małych kwiatków. Jeden w zieleniach, a drugi to brąz z turkusem. Moja modelka, czyli córka, nie chciała się ujawniać, więc zdjęcie jest od tyłu. Drugi beret już na głowie szczęśliwej nastolatki.

W beretach to ja nie mam wprawy, muszę zrobić ich jeszcze kilka, bo ciągle robię za duże lub za małe i nawet próbki ściegu mi nie pomagają. Po prostu pruję i robię od nowa. Zrobiłam też ogromny szal-komin z pięciu motków śliwkowej Puchatki. Magda zwija go w ósemkę i zakłada jako poncho i kaptur jednocześnie. Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia, został u swej nowej właścicielki zaraz po ostatniej przymiarce i zszyciu szwu. Przedwczoraj zaczęłam poncho dla siebie, z cienkiego melanżowego moheru, według wzoru podpatrzonego w Solarze. Nie mam żadnych wymiarów, robię według zdjęcia znalezionego gdzieś na allegro. No i czekam, co mi wyjdzie?

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wiele ciepłych i miłych słów, dają mi dużo satysfakcji, uśmiechu i siły:)

sobota, 6 listopada 2010

Szkielet na drutach

Przeglądając strony internetowe zawsze trafiam na absolutnie niezwykłe robótki. Szydełkowe rafy koralowe zachwyciły mnie już dawno, ale znalazłam też masę zdjęć obiektów wykonanych na drutach, np. tort, ciastko, owoce i warzywa wszelkie, zestaw śniadaniowy i obiadowy, rekin z odgryzioną ludzką ręką, psia kupa, samochód, motocykl, układ pokarmowy żaby, a ostatnio szkielet człowieka. Wykonany niezwykle starannie i dokładnie. Widać kręgi, zęby, kości kończyn. Nie wiem jak został usztywniony, co jest w środku, ale wygląda niesamowicie! Aranżacje zdjęć są również niebanalne. Zabaczcie sami na stronie www.bencuevas.wordpress.com. W długie i szare listopadowe wieczory warto pobuszować w sieci w poszukiwaniu takich rozrywek:) Pozdrawiam serdecznie i trzymajcie sie ciepło w jesienne szarugi! 

środa, 3 listopada 2010

Candy u Eumychy

Trafiłam na piękny blog, a na nim ciekawe CANDY. Do wylosowania piękna biżuteria, wykonana w zamówionej technice. Zapraszam!!! www.robotkowyswiatmychy.blogspot.com

Bardzo rzadko zapisuję się na Candy i nie mam szczęścia, na razie:), ale niektóre Candy są tak piękne i kuszące, że próbuję, może teraz się uda?

Moje Candy odbyło się już ponad rok temu, czas pomyśleć o następnym. Dziewczyny robótkowiczki sprawiają sobie przyjemność ofiarowując nieznajomym osobom własnoręcznie wykonane upominki. W dzisiejszych materialistycznych czasach to rzadkość.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję wszystkim za przemiłe komentarze!!!

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...