Łączna liczba wyświetleń

piątek, 23 stycznia 2009

Na narty

Jutro, skoro świt, ruszamy na narty, bagaże prawie spakowane, książki i robótki też. Oczywiście wymyśliłam sobie dopiero wczoraj nową firankę, ale nici do niej dzisiaj nie dostałam i mam tylko cichą nadzieję, że w Czechach gdzieś znajdzie się kilka motków kremowej Sniehurki, w końcu to czeskie nici. A na razie zamieszczam zdjęcie kolejnej firanki z mojej domowej kolekcji. Koronki, jako jedynej, nie robiłam sama, tylko dostałam z "odzysku". Trochę ją skróciłam, materiał kupiłam w castoramie i uszyłam takie coś do kuchni. Bardzo ją lubię, jest wesoła i romantyczna jednocześnie:)

  

Zobaczymy co zrobię w czasie pobytu na nartach i czy będę miała siły cokolwiek robić po moich narciarskich "wyczynach". Wzięłam włóczkę na chustę i mnóstwo kordonków na korale.

p.s.Persjanko, dziękuję za  miłe słowa:)

środa, 21 stycznia 2009

Skarpeta eksperymentalna

Skarpeta eksperymentalna, a właściwie ekstremalna, bo robiona bez wzoru, na dwóch drutach, po wielu latach przerwy.A kiedyś zrobiłam kilkanaście par, dawno temu, tak, tak, dawno... Ale udała się, jest cieplutka i świetnie się nadaje na zimowe wieczory, bo ja zmarzlak jestem okropny:)

  

Przed zszyciem skarpeta wygląda dość dziwnie, ale jak zrobi się gładkie szwy, to naprawdę jest fajna i dobrze się nosi, chyba nie będę się uczyć robić na czterech drutach, tak jest szybciej.

  

Na prośbę Asi zamieszczam wzór mojej chusty, która spodobała się nie tylko jej, ale również moim koleżankom, bardzo mi z tej okazji miło:D Nie wiem, czy okaże się wystarczająco czytelny, ale jestem chętna do ewentualnych wyjaśnień.

  

Oczywiście zaczynamy od dołu, włóczka lniana, 3 motki, szydełko nr 4, dobra kawa i w drogę...

A na koniec-kosmaty szaliczek dla Dany, bardzo śmieszny i milutki. W Lidlu pojawiają się takie nici, bardzo tanie i kolorowe. Na szalik poszły 4 motki, luźno zrobione. W dotyku sprawia wrażenie pluszowej zabawki (czyli:mów do mnie "misiu")

  

 

sobota, 17 stycznia 2009

Już ferie!

Tak, tak, niedawno nowy rok, a już ferie, czas sobie leci, nie zwraca na nas uwagi, nic go nie obchodzi, że chcemy go złapać, zatrzymać, zdążyć załatwić wszystkie sprawy, wypełnić obowiązki. Ciągle się spieszę, szybko przeczytać książkę, bo czeka następna, szybko sprawdzić próbne matury, bo uczniowie czekają i błagają o wyniki, szybko coś wydziergać, bo czekają kolejne motki i pomysły do realizacji. Na razie to ja częściej odwiedzam robótkowe strony niż cokolwiek robię, ale to poszukiwanie inspiracji jest niezwykle wciągające i pasjonujące:) Blogujące robótkowe dziewczyny i kobietki są po prostu wspaniałe, tyle pasji i zaangażowania ostatnio spotyka się coraz mniej. Zrobiłam kosmaty szaliczek koleżance Danusi, zdjęcie już niedługo, obecnie gdzieś przepadło. Zaczęłam skarpety, na razie w wersji eksperymentalnej, czyli zobaczymy, co wyjdzie??? Z książek polecam "Jedwab" A. Baricco-perełka, chwyta za serce i niezwykłą książkę J. Szczepkowskiej, której felietony w "Wysokich obcasach" bardzo lubię, pt. "Kocham Paula McCartneya", bardzo kobieca, dla tych, którym przeszłość ciągle depcze po piętach...

 

niedziela, 4 stycznia 2009

Nowy Rok

Święta i sylwester już za nami, przyszła zima, a ja, mimo że miałam dużo wolnego nic nie napisałam. Za to przeczytałam kilka książek, dokończyłam moje boa i czapkę z golfikiem dla synka. Wczoraj skończyłam też taki komplecik dla koleżanki Gosi, w pięknym kremowym kolorze.

  

Czapka jest z włóczki Stella Opus, która od jakiegoś czasu jest w sklepach w promocji cenowej, w wielu fajnych melanżowych kolorach, natomiast boa jest z włóczki Vanessa Opus, bardzo milutkiej, która nie mechaci się i nie gubi włókienek.

  

A na choince wiszą sobie moje aniołki, w świetle lampek wyglądają naprawdę uroczo. Widziałam już sporo choinek ozdobionych koronkowymi aniołkami i gwiazdkami, bardzo mi się podobają, nadają choince wyjątkowy charakter. Piękne są też choinki, na których wszystkie ozdoby są z naturalnych materiałów-drewno, słoma, len, masa solna, suszone owoce itp. To przeciwieństwo plastikowych świecidełek i tandetnych ozdóbek z Chin. To aniołek na mojej choince, a że narobiłąm ich chyba z 80! to mam nadzieję, że wiszą na wielu choinkach mojej rodziny, przyjaciół i znajomych. 

  

Moja córka nie bardzo chciała pozować do zdjęcia, no ale ktoś musi:) Na tle choinki wygląda bardzo ładnie i myślę, że Gosia będzie się w tej czapce pięknie prezentować na stoku narciarskim:) Gosia jest mistrzynią haftu krzyżykowego, ma w domu przepiękną kolekcję krzyżykowych obrazów, jestem pełna podziwu!!! Namawiam ją, żeby opublikowała zdjęcia w sieci.

  

Za trzy tygodnie jedziemy na narty, tym razem do Spindlerowego Młyna w czeskich Karkonoszach, już planuję jakie robótki sobie wezmę, może skarpety, a może w końcu jakieś swetrzysko, do którego już od dawna się przymierzam?

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...