Jeszcze przed świętami udało mi się szybciutko zrobić korale-róże, w dwóch kolorach, na specjalne zamówienie. Dziś trafiły już do swojej właścicielki, a ja zamieszczam ich zdjęcie.
Niestety zimowe zdjęcia mają mało koloru. Dwa sznurki róży czarnych i burgundowych są z tyłu połączone, dodałam też kilka drewnianych koralików w tym samym kolorze. W tle widać choinkę i stos świeżo upieczonych klocków, czyli drożdżowych ciasteczek-bułeczek z makiem, które zawsze robiła moja babcia, a teraz robię ja. Moja rodzina uwielbia klocki, szczególnie te prosto z blachy, gorące. Ciekawa jestem, czy ktoś gdzieś jeszcze piecze takie klocki, wiem, że pochodzą z Wileńszczyzny. Kutię też robię, pochodzi ze stron mojej drugiej babci, spod Sanoka, niestety kutię lubię tylko ja:)
Pozdrawiam serdecznie, chyba już ostatni raz w tym roku.