Aż wierzyć się nie chce, ale to już trzy lata odkąd prowadzę tego bloga. Cieszę się, że zagląda tu sporo osób, że dostaję miłe meile, że wciąż mam frajdę z blogowania:)
Zrobiłam próbkę trzykolorowego entrelac, żeby poćwiczyć wykonanie trójkątów bazowych i bocznych. Teraz tylko kupić włóczkę, na przykład Puchatkę, i będzie przepiękny zimowy szal. Moja córka zamówiła torbę w kolorach tęczy, wykonaną właśnie w ten sposób. Muszę zgromadzić trochę włóczki, bo moje domowe zapasy są niestety dość ograniczone.
Doczekały się też wykończenia dwa nowe naszyjniki dla koleżanek. Pierwszy z brązowej satyny i baryłek turkusowego howlitu, a drugi z brązowej tafty i kamieni piasku pustyni. Jeden ma zapięcie, a drugi jest zawiązywany na kokardę. Myślę, że nieźle sie prezentują.
Zrobiłam też szal już na jesień, ale zdjęcie będzie dopiero za kilka dni, bo aparat razem z moją córką pojechał na wakacje. Przed nami ostatnie dni wakacji, kwitną mimozy(czyli nawłocie), więc ponoć jesień się zaczyna...
Pozdrawiam bardzo serdecznie!!!