Dla dzieci w Afganistanie zrobiłam jedenaście czapek, mam nadzieję, że trafią w dobre ręce i będą dobrze służyć. Są grube i cieplutkie, w różnych kolorach.
Na czapki poszły wszystkie prawie zapasy włóczkowe, cieszę się, bo w dobrym celu. Był w TV program o tej akcji, uzbierały się setki czapek, szalików i innych ciepłych rzeczy, są jeszcze dobrzy ludzie, i ja dorzuciłam swoje grosze dwa…
Urban knitting działa, tuby na pnie drzewek prawie skończone, jeszcze tylko ich zamocowanie przed nami. Są bardzo kolorowe, w ciepłych, energetycznych kolorach, akurat na zimne jesienno-zimowe dni.
„…szukam, szukania mi trzeba, domu gitarą i piórem…” Z tym domem i z tym szukaniem to całkiem odrębna historia, ale na gitarze trochę gram, pisanie ogromnie mnie kusi, choć nie wiem, czy się odważę, i czy znajdę wystarczająco wiele czasu, zapału i umiejętności. Może na emeryturze? Moje plany na emeryturę są takie, że powinnam zacząć je realizować już teraz, przez te 20 lat, jakie mi do niej zostały, bo potem to nie wiem, czy dam radę:)
Pozdrawiam ciepło i serdecznie
„…prowadź mnie muzyko, łódko do domu, łasko do siebie…a ty serce świeć, z całych sił, z całych sił, bym wiedział, czuł i był…”