Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 29 marca 2011

Ach, wiosna!

Nareszcie za oknem słońce, nareszcie trochę cieplej, choć bez szaleństw, żyć się chce! Kwiaty kwitną i pomysły też. Ale jeszcze chcę pokazać zimowy komplet, która czeka na zdjęcie już trzy tygodnie. Poncho-narzutka i beret typu baskijskiego. Wzór beretu znalazłam w Sabrinie Trendy 2011 nr 1/2011. Beret nie ma ściągacza, a poprzez dodawanie, a potem zabieranie oczek powstają takie jakby kliny. Układa się dość dobrze i podobnie jak poncho jest milutki i cieplutki.

Golf to właściwie komin, zdecydowanie ciekawszy niż zwykły ściągacz. Melanżowa włóczka jest na tyle ozdobna, że niepotrzebne są żadne wzory. Robi się szybciutko, tak jak lubię:) Chciałam nosić ten komplet do zamszowego wiosennego płaszcza, ale postanowiłam nie straszyć wiosny, więc po prostu poczeka na mnie do jesieni.

Zrobiłam też kolejne poduszeczki( nie wiem jak mam je nazywać???)w wersji eleganckiej, czyli z brązowej satyny w groszki z perełką w środku. Jak od dawna wiadomo, brązy to moja ulubiona kolorystyka, a jeszcze bardziej lubię kolory "myszowate", czyli połamane beże i popiele, pasuje do nich czerwień koralowca, złoto bursztynów, ciemne srebro i zielonkawy chłód turkusów.

W ostatnim komentarzu Anka 480 podsunęła mi pomysł zrobienia tutka, czyli krótkiego kursiku robienia poduszkowych naszyjników. Mam wiosenny materiał i już się zabieram do pracy, zobaczymy, jak mi się to uda? Pozdrawiam serdecznie-krokusy, pierwiosnki i skowronki!!!

środa, 9 marca 2011

Szkocka kratka

Po długich poszukiwaniach udało mi się znaleźć materiał w piękną szkocką kratkę i oczywiście zaraz powstały planowane już dawno "poduszeczki". Są sympatyczne i wiosenne, no i bardzo się podobają:) Szkocka krata pasuje chyba do wszystkiego i jest uniwersalna jako dodatek do każdego stroju. Moje poduszeczki szyję ręcznie, w środku jest wata, sznureczek zrobiłam z czarnego kordonka. Mam już materiał na kolejne, niedługo będą gotowe.

Zrobiłam też obraz "zielnik" z suszonych liści. Czekał na mnie od dawna, suszone liście były pochowane w każdej większej książce. Zrobiłam już jeden taki obraz, ponad dwa razy mniejszy(można go znaleźć w galerii zdjęć), który wszystkim bardzo się podoba i co ciekawe wciąż zmienia kolory.

Zasuszone liście pod wpływem światła płowieją i nabierają ciekawych, łagodnych barw. Wcześniej miałam w tej antyramie(wymiary 100/70 cm) kompozycję z polnych kwiatów, ale niestety kompletnie wyblakły i stały się nijakie. Liście dają więcej możliwości, można je układać kolorami, gatunkami, fakturą, trzeba delikatnie podklejać, żeby się nie przesuwały. Najlepsze są liście klonu, dębu purpurowego, buka, brzozy. Jestem wielbicielką liści w każdej postaci, mam ich w domu sporo, np. przyklejone przezroczystą folią do kafelków w łazience. Liście to chyba najciekawszy motyw zdobniczy. Dobrze, że wiosna coraz bliżej, czekam z niecierpliwością na pierwsze zielone liście.

Dziękuję za miłe komentarze i meile.

Dehajolu, co to jest DMB?/nie mogę rozszyfrować tego skrótu XD/

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i prawie wiosennie!!!

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...