Rozpoczął się nowy rok, a wraz z nim nowe plany, nowe zamierzenia, nowe marzenia. Nie robię sobie jakichś specjalnych postanowień, co będzie, to będzie. Na pewno odbędą się przynajmniej trzy harcerskie zloty, może uda się nam zagrać trzy koncerty, pewnie wybierzemy się na jakiś ciekawy koncert, byłoby super na Stinga. Chcę przeczytać jeszcze więcej książek, w minionym roku udało mi się przeczytać
zaledwie 57, a stos książek czeka na przeczytanie. Już wyszukałam nowości, które pojawią się niedługo i czekam z niecierpliwością na książki Bator, Szejnert, Hugo-Badera, Cabre i wiele innych. Zaczynam sobie też powoli składać moją listę faworytów do nagrody Nike. Co roku głosuję na najlepszą książkę i piszę własną recenzję. Już trzy razy Wyborcza wydrukowała fragmenty moich tekstów, może i w tym roku się uda? Liczę bardzo na "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk, "Szum" Magdaleny Tulli, "Sońkę" Karpowicza, a może nowe książki Dehnela, Iwasiów, Miłoszewskiego? Byłam już oczywiście na trzeciej części Hobbita, jestem wielką fanką Śródziemia. Trylogię czytałam dwa razy. Moje dzieci były na całonocnym maratonie Hobbita, potem odsypiały cały dzień. Władcę Pierścieni obejrzałam już wiele razy i jeszcze nie raz obejrzę. Teraz będziemy robić sobie w domu maraton sześciu filmów!!! Podobnie jest z Harrym Potterem, robimy sobie domowe seanse, ale tylko córka i ja przeczytałyśmy wszystkie książki, niektóre po kilka razy, dlatego obie należymy do naszego rodzinnego "elitarnego" klubu fanów Harrego. Uwielbiam fantasy, to nie tylko Tolkien, Martin, Le Guin, ale wspaniali polscy pisarze: Sapkowski, Grzędowicz, Kossakowska, Brzezińska, Białołęcka. Mam też jeszcze kilka zaległych polskich filmów do obejrzenia, niedawno widziałam Idę i Papuszę, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Naprawdę świetne, mądre, wzruszające filmy, pełne ludzkiego cierpienia, łez, miłości i nienawiści. Mam nadzieję na następne doznania literackie, filmowe, muzyczne. I tylko żal ogromny, że odchodzą najlepsi twórcy, ostatnio niedościgniony Barańczak i Krauze.
Dziękuję za miłe komentarze, mój gruby szal z guzikiem się spodobał i na razie uniknie przeróbki:) Robię gwiazdki, mam już dziesięć! Zrobiłam też drugą lnianą choineczkę, postaram się zrobić zdjęcie w jakiś słoneczny dzień. Ręcznie uszyłam nową tapicerkę na sofę, kupiłam trzy brązowe pledy, pocięłam, dopasowałam i sofa już nie jest zielona a czekoladowa. Palce pokłułam do krwi, ale było warto. A jutro pobawię się w decoupage, bo mam fajną drewnianą skrzyneczkę po mandarynkach i może coś z niej wyczaruję.
Pozdrawiam serdecznie i życzę spełnienia marzeń w Nowym Roku!!!