Łączna liczba wyświetleń

piątek, 3 czerwca 2011

Dwie wersje

Zrobiłam dwie wersje jednego wisiora-czarną i brązową. Zagadka: którą wybrałam? Czerwony kawałek koralowca mam już od paru lat, nosiłam go zawsze na czarnym rzemieniu, ale w końcu doczekał się ciekawszej oprawy. Z tyłu jest zapięcie na mały koralik. Wymyślanie biżuterii jest świetne! Jak mi się znudzi, to przerabiam, bez poczucia straty, mam wciąż coś nowego.

Zgodnie z planem robię białą tunikę z Sonaty, jak skończę to pokażę zdjęcia, na razie nie pokazuję, bo naprawdę nie wiem, czy ja to skończę:) Coś okropnie mi się wlecze to robienie:(

Nie mam pewności co do rozmiaru, po prostu muszę spróbować, przymierzyć i na przykład elegancko spruć, ha, ha! W pruciu swoich robótek ta ja jestem dobra, bo jak się nie udało, to trudno...lepiej spruć niż przerabiać, kombinować i nadal nie być zadowolonym.

A na działce piwonie i róże, idę jutro podlewać i odchwaszczać, ale przede wszystkim odpoczywać, szkoda, że nie mogę być tam codziennie i spędzać ciepłych letnich wieczorów.

Pozdrawiam bardzo ciepło:)

 

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...