Kwitną przebiśniegi i krokusy, ale jest zimno, powietrze nie pachnie jeszcze wiosną, czekam na te prawdziwe wiosenne dni. A na razie robię sobie kolejne robótki, korale już gotowe, czekają na nowy rzemyczek. Firaneczkę robię według ulubionego wzoru, na tyle prostego, że nie muszę liczyć oczek i kratek, umiem go prawie na pamięć. Udało mi się kupić kremową Snehurkę, która czeka teraz na kolejnę firankę. Czas pomyśleć o ozdobach wielkanocnych, nie przepadam za szydełkowymi kurczaczkami i koszyczkami, ale może znajdę coś orginalnego w necie. Ostatnio znalazłam absolutnie niesamowite miniaturowe zwierzątka szydełkowe, takie po kilkanaście milimetrów oraz szydełkowe rafy koralowe, naprawdę przepiękne!
p.s. Dziękuję Zygfrydowi za miły komentarz:)