Serce idealnie mieści się w dłoni, chyba jest z drewna modrzewiowego, rozgrzewa zimne dłonie. Na zdjęciu powyżej, obok serca, jest kawałek wygładzonego drewna kupiony na Moście Karola w Pradze(jako "drewniany kamień" do masażu) oraz gruda stwardniałej żywicy, znaleziona gdzieś w zakamarkach domu babci. Dziadek wiele lat temu pracował przy żywicowaniu, czy ktoś dziś pamięta specyficznie nacinane sosnowe pnie z przyczepionymi małymi pojemniczkami? Tłem jest kawałek deski podobno z drzewa oliwkowego. To najcenniejsze moje drewniane skarby. Na Stylowi.pl znajduję mnóstwo pięknych zdjęć drewnianych mebli, dodatków, ozdób. Mają w sobie niepowtarzalne piękno, naturalny ponadczasowy charakter. Żal mi tylko ogromnie ściętych drzew, nie mogę pojąć nieprzemyślanych decyzji dotyczących wycinania alei, parków, pomnikowych okazów. Nie rozumiem, jak można nie dostrzegać piękna starych drzew i nie doceniać korzyści, jakie z nich płyną?
Taką kwitnącą starą jabłoń spotkałam gdzieś w okolicach Słowińskiego Parku Narodowego. W drzewach jest życiodajna energia, warto czasem przytulić się do białej brzozy, popłakać pod płaczącą wierzbą, posłuchać szelestu dąbrowy lub buczyny. Pozdrawiam bardzo serdecznie, już niedługo wiosna!
Zgadzam się z tezą
OdpowiedzUsuńDobry artykuł
OdpowiedzUsuń