Klocki to takie proste drożdżowe ciastka, a właściwe takie coś, co wciąga i człowiek nie może przestać jeść. Zawsze robię je na Boże Narodzenie, ale tym razem kosz klocków powstał na odegnanie smutków w listopadowe wieczory. Klocki cudownie smakują z kawą, kakao, herbatą lub z maślanką na śniadanie. Moje dzieci od zawsze wcinają je prosto z piekarnika, jeszcze ciepłe. Ja robię to samo. W dzieciństwie, gdy piekła je babcia, nie mogłam się doczekać ich smaku i zapachu, to było właśnie prawdziwe szczęście.
1 kg mąki, pół kostki drożdży, 3 jaja, szklanka mleka, 2 szklanki cukru, 2 szklanki maku. Drożdże rozrobić z mlekiem i łyżką cukru, odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Mąkę wymieszać z makiem i cukrem dodać jaja, jedno białko oddzielić do miseczki. Dodać drożdże i wyrobić miękkie ciasto. Ciasto uformować w wałeczki i pokroić jak kopytka. Układać na posmarowanej tłuszczem blaszce, smarować roztrzepanym białkiem, piec w gorącym piekarniku ok. 20 minut, aż się zarumienią. SMACZNEGO!
Szal z bardzo grubej włóczki zrobiłam na pałeczkach perkusyjnych, gdyż wszystkie druty jakie miałam okazały się za cienkie. Robi się taki szal błyskawicznie, ale powstaje naprawdę wielki i ciężki splot. W necie znalazłam mnóstwo zdjęć pledów i swetrów z włóczek o grubości nadgarstka, druty wyglądają wtedy jak nogi od stołu lub robi się taką dzianinę na rękach czyli ręce pełnią rolę drutów, fajna sprawa! Kłębki takiej włóczki są wielkości plażowej piłki! Za oknem deszcz, pada cały dzień, łzawo i szaro rozpoczął się listopad. Czas na czytanie książek, na poezję, na wspomnienia. Polecam "Ślady" Jakuba Małeckiego i "On" Zośki Papużanki, to książki, które włażą pod skórę, swędzą, głęboko zapadają w pamięć, jak blask świecy, jak zapach chryzantem, jak krople chłodnego deszczu. Na ten listopadowy czas życzę uśmiechu i dobrych ludzi!
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nad morzem
Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...
-
Zapraszam na moje candy, zabawa oczywiście według znanych zasad:należy wpisać w komentarzach chęć udziału w losowaniu upominku, a na swoim b...
-
Nasypało znów mnóstwo mokrego śniegu, marzenia o wiośnie i pierwsze nieśmiałe przebiśniegi okryte białą pierzynką. Dlatego grubiutki bezręka...
Kojąco wyglądają:) czy ciasto ma wyrastać czy od razu zagniecione Pieczemy?
OdpowiedzUsuńPieczemy od razu, rosną sobie w piekarniku i są pyszne! Pozdrawiam gorąco! Marta
OdpowiedzUsuń