Wakacje na finiszu, ale lato nie odpuszcza. Jest mega gorąco, pachnie rozgrzana ziemia i woda w jeziorze, drzewa ledwo poruszają liśćmi, omdlewają kwiaty georginii. A ja z okruchów lata zbieram piosenki na jesienny koncert. Samby i bossa novy, klimatycznie mruczące, delikatnie kołyszące piosenki. Taki mam teraz na nie apetyt. Muzyki w te mijające wakacje było bardzo dużo. Wisienką na torcie bez wątpienia okazał się koncert Stinga w Berlinie. To moje trzecie spotkanie ze Stingiem, mam nadzieję, że nie ostatnie. Sting w doskonałej formie, powrót do basu niezwykle udany, cały berliński amfiteatr śpiewał wszystkie przeboje, a ja pewnie darłam się najgłośniej:) A przedwczoraj zupełnie odmienne wrażenia muzyczne, ale niezwykłe, trochę magiczne. Wykład z filozofii medycyny i mały koncert profesora Jacka Rudnickiego ze Szczecina w maleńkim zabytkowym kościółku w Dominikowie. Jacek to prawdziwy człowiek renesansu - lekarz neonatolog, kompozytor, autor poetyckich tekstów piosenek, pisarz, dusza towarzystwa, miłośnik przyrody. To był piękny, ciepły wieczór, przemili ludzie, a na koniec pyszny bigos, kiełbaski i wino. Z dala od wielkich sal koncertowych, od blichtru i show biznesu, można podzielić się muzyką, poezją i myślą z ludźmi, którzy są naprawdę blisko, i dla których są to ważne przeżycia, dobre emocje. Takich emocji dostarczył mi również Literacki Woodstock we Wrocławiu. Był to trzydniowy zlot członków Dyskusyjnych Klubów Książki z całej Polski, ponad 800 osób! Spotkania z pisarzami - inspirujące i ciekawe, możliwość zamienienia kilku słów z Anną Janko, Magdaleną Tulli, zadanie pytania Oldze Tokarczuk - bezcenne. Dedykacje imienne od moich ulubionych pisarek oraz od Jana Kantego Pawluśkiewicza - na miłą pamiątkę. Zwieńczeniem imprezy było odśpiewanie Światowego Hymnu Książki na wrocławskim Rynku oraz spotkanie z Danutą Wałęsą. www.literackiwoodstock.pl
Na prawdziwym Przystanku Woodstock też byłam, po raz pierwszy, mimo, że moja rodzina jeździ nań już od ładnych paru lat. Otwarcie Woodstocku przez Jurka Owsiaka, koncert Luxtorpedy i aplauz kilkuset tysięcy ludzi robi niezapomniane wrażenie. Za rok znów pojadę! A tymczasem szykuję się do powrotu do szkoły, jutro rada i szkolenie, notes nauczycielski zakupiony, tym razem w kolorze czerwonym:) W robótkach niestety kompletny zastój, trochę biżuterii, trochę innych drobiazgów. Pozdrawiam serdecznie, wrzesień będzie przepiękny, biwak nad Drawą już za trzy tygodnie!!!
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nad morzem
Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...
-
Zapraszam na moje candy, zabawa oczywiście według znanych zasad:należy wpisać w komentarzach chęć udziału w losowaniu upominku, a na swoim b...
-
Nasypało znów mnóstwo mokrego śniegu, marzenia o wiośnie i pierwsze nieśmiałe przebiśniegi okryte białą pierzynką. Dlatego grubiutki bezręka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz