"Światem zaczęła rządzić jesień, topi go w żółci i czerwieni..." Czas pędzi, jesień w pełni, a przecież nie tak dawno był upalny sierpień. Za oknem burza kolorów, jeszcze, żeby tylko było więcej słońca. Najpiękniejsze jak zawsze wydają mi się klony, przebarwiają się na wszystkie możliwe odcienie żółci, brązu i czerwieni. Skórzasto-brązowe liście buków, zostaną na drzewach aż do zimy. Niezwykle kolorowe są teraz krzewy aronii, trzmieliny, liście winobluszczu. Na parapetach kwitną wciąż soczyście krwiste pelargonie, dopiero pierwsze przymrozki zetną ostatecznie ich pędy, mam nadzieję, że do grudnia jeszcze wytrzymają. Tuż za oknem stoi ogromny orzech włoski, na którym stada gawronów bez litości łupią dojrzałe owoce. Tak naprawdę, to owoce orzecha nazywają się pestkowce, podobnie jak brzoskwinie, morele czy śliwki. Natomiast prawdziwymi orzechami są żołędzie, czyli owoce dębu oraz orzechy laskowe, czyli owoce leszczyny. Jako nauczycielka biologii muszę trochę pozachwycać się fenologicznymi zmianami w przyrodzie jakie niesie październik. W książce "Solo" Soni Raduńskiej znalazłam opisy piękna listopadowych dni, niezwykłego światła i barw, mimo chłodu i szarugi. Czekam więc, na listopadowe dni z nadzieją. Jesień to czas oczekiwań, przeczekiwań i wyczekiwań, aby do świąt, aby do nowego roku, aby do wiosny. A może trzeba to odwrócić i uznać te szare dni za wyjątkowo dobre i potrzebne. Za przyjazne czytaniu i pisaniu poezji, marzeniom, krzepiącym drzemkom, literackim próbom, artystycznym uniesieniom, kulinarnym przedsięwzięciom, rękodzielniczym inspiracjom.
Jesienne motywy to moje ulubione, dlatego bardzo przyjemnie robię teraz szydełkowe liście, wzorem filetowym, rozmiary około 30x40 cm. Mam już dwa, jak skończę trzeci to pokażę zdjęcia. Liście są na zamówienie mojej przyjaciółki, która ma już całą kolekcję moich szydełkowych ozdób okiennych:) Kolejne będą anioły, ale mam problem z wzorem dużego anioła na okno, czyli płaskiego, najlepiej wzorem filetowym. Może ktoś ma taki wzór, będę bardzo wdzięczna. Chciałabym też zrobić kilka aniołów w białych czapkach i włóczkowych sukienkach. Te, które zrobiłam dwa lata temu poszły w dobre ręce i bardzo się podobały.
Aniołek ma około 28 cm długości, na czapce ma zawieszkę,więc może być na choinkę. Pod spodem ma białą koszulkę z lnu, zakończoną koronką. Łapki i butki zrobiłam z grubego filcu, główka z lnu wypchanego watą. Skrzydła z szerokiej szyfonowej wstążki. Aniołek jest pracochłonny, ale uroczy i wart wysiłku. W tamtym roku hurtowo szydełkowałam gwiazdki, więc w tym znów wrócę do aniołów, żeby tylko czasu wystarczyło, bo zajęć mam ogrom, ledwo się wyrabiam. Na szydełkowanie i czytanie książek czas po prostu musi się znaleźć, kosztem snu i sprzątania mieszkania:) Pozdrawiam jesiennie, radośnie, optymistycznie, życzę dużo ciepła i miłości!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz