Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem
Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają
Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają"
Przepiękna piosenka Skaldów, kto ją jeszcze pamięta? Za oknem w październikowym słońcu płoną ostatnie liście klonów, jesionów, dębów. Polna droga w Boninie jest kwintesencją złotego października. Moje liście szydełkowe już gotowe, miały być wszystkie trzy razem na zdjęciu, ale ich właścicielka nie mogła wytrzymać, dwa już nakrochmalone wiszą w oknach od soboty, a trzeci dziś czeka na odbiór:)
Wyglądają naprawdę świetnie, zaczęłam robić kolejne, tym razem w kolorach, dla mojej sister. Narysowałam też wzór anioła, ale dopiero w robocie się okaże, na ile jest on dobrze zaprojektowany. A może jeszcze coś wyszukam w sieci, sprawdzone wzory to jednak połowa sukcesu. I jeszcze jesienna piosenka na koniec...
"W jesienną głogów czerwień
W złotawą młodość brzozy
Wiatr z głowy czapkę zerwie
Pod stopy gór położy
I zbudujemy dom bez strychów i bez piwnic
Zapłonie lampą klon w zapachu lasów grzybnych
Nie trzeba stawiać pieców, nie musisz okien szklić
Więc zbudujemy dom, bo taki dom musi być..."
Dużo słońca i uśmiechu!!!
Bardzo orginalne listki.
OdpowiedzUsuń