A wczoraj skończyłam tunikę, która jest trzecim i chyba najbardziej udanym wyrobem z przepięknej włóczki Himalaya. Wełna jest mięsista i dość ciężka, zrobiłam wielki komin, bo oczywiście jestem fanką kominów. Dorobiłam też naszyjnik z trzech kolorów, w formie świderków, z drewnianymi koralami. I tak to teraz wygląda:
Słońce za oknem sprawiło, że zdjęcie jest jasne, w ciepłych barwach. Tunika jest prosta, bez ściągacza, natomiast rękawki są zrobione wzorem ściągaczowym, żeby lekko przylegały do ramion. Czy jest jakiś sposób, żeby krawędź robótki, która nie zaczyna się ściągaczem tylko od razu gładkim ściegiem, nie wywijała się do góry? Luźno nabierałam oczka, potem przeprasowałam, a i tak się wywija. Może ktoś mi coś doradzi? Mam do zrobienia jeszcze kilka gwiazdek-to bardzo zimowa robótka-gwiazdek nigdy dość! Chcę też spruć szal szydełkowy i zrobić go ponownie na drutach, może wzorem entrelac. Niedługo ferie, więc na pewno zrobię coś jeszcze. Trzymajcie się cieplutko, ogień w kominku, gorąca herbata, naparstek nalewki niech rozgrzeją w ten zimowy czas!
p.s."...zima lubi dzieci najbardziej na świecie, dorośli mi mówią: nie wierzę. Dzieci roześmiane stawiają bałwana, dorośli stawiają kołnierze..." uwielbiam tę piosenkę:)
Witam, przejrzałam prace, są naprawdę świetne. Gratuluję talentu ;) Ja dopiero zaczynam, ale nie poddaję się ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje prace, są rewelacyjne :) A tunika super! I kolor, i szeroki komin od razu przypadły mi do gustu! Pozdrawiam i życzę kolejnych udanych prac :) Oraz coraz więcej słoneczka! Monika z justcroshy
OdpowiedzUsuń