Środek wakacji, półmetek, teraz już z górki…Ale za to sierpień zapowiada się przepięknie, pachną jabłka, których mam na działce zatrzęsienie, osy bzyczą coraz wredniej, zaczynają kwitnąć nawłocie, popularnie zwane mimozami („…jesień się zaczyna, złotawa, krucha i miła…”). Mam nadzieję, że pogoda będzie łaskawa i ominą nas burze i trąby. Dziś kolejna rocznica Powstania Warszawskiego, znów zawyły syreny w godzinę „W”, znów wspominamy powstańców i mieszkańców okupowanej Warszawy. Od kiedy przeczytałam „Pamiętnik z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego postrzegam powstanie w bardziej ludzki, kobiecy sposób, bez nieznośnego patosu i zadęcia, które dominuje na oficjalnych uroczystościach rocznicowych. Z podziwem i lękiem jednocześnie czytam i słucham powstańczych wspomnień. Przed południem widziałam krótką rozmowę z powstańczą sanitariuszką, elegancką starszą panią, piękną kobietą, która opowiadała w sposób niezwykły. Spokojnie, nieskazitelną przedwojenną polszczyzną, z klasą, wrażliwością i wyczuciem. Już coraz mniej jest takich ludzi, odchodzi tamto pokolenie, które honor i godność miało we krwi, tak wiele powinnyśmy się od nich nauczyć…
Zrobiłam szydełkowy obrazek, wzór znaleziony w Internecie, domek, konik, trochę sielski, wiejski, kiczowaty i urokliwy jednocześnie, nieprawdaż?:) Będzie z niego malutka firaneczka dla mojej sister, połączona z ceglastym lnem, który widać pod spodem.
Kolejny aniołek Jacka Radwana pojawił się u mnie w domu, na krótko, na kilka dni, bo idzie w prezencie w dobre ręce. Jestem absolutną fanką aniołów Jacka, każdy jest inny, ale każdy ma tak uroczą twarzyczkę, że zawsze się do nich uśmiecham, a one do mnie:)
Link do galerii zdjęć Jacka jest obok, po prawej stronie. Warto zajrzeć, prócz aniołów jet też piękna biżuteria. Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz