W ramach czyszczenia moich zasobów włóczkowych zrobiłam szal dla mamy z cieniowanej brązowo-beżowej włóczki. Mama zachwycona, a ja mam 5 motków mniej zalegających w szafce. Komin na zamówienie dla Karli, już pojechał do Poznania, jest zrobiony z dwóch motków Elian Exlusiv.
A na zdjęciu szal i komin wyglądają jak te psy, co mają za dużo skóry, rasa sharpei, chyyyyyba....Miło otulać się w takie coś. Te psy też są miłe, tylko okropnie szczekają, mają taki chrapliwy głos. No o czym ja piszę??
Teraz mam rozpoczęty kolejny komin, ale taki bardzo szeroki do zawijania w ósemkę na szyję. Za oknem zimy nie widać, święta coraz bliżej, okna już umyte. W poniedziałek polecę dokupić trochę włóczki, bo po kulinarnym maratonie w kuchni, będzie trochę czasu na robótki pod choinką, ze szklaneczką kompotu z suszonych owoców:)
Dziękuję za miłe meile, staram się na wszystkie odpowiadać i wysyłać wzory, jeśli je mam. Odpowiadam też na komentarze pod postami sprzed roku, czy dwóch, bo się tam nadal pojawiają, proszę sprawdzać. A najlepiej pisać na meila, na pewno odpowiem. Pozdrawiam bardzo serdecznie, mikołajowo-choinkowo!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz