Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 11 grudnia 2011

Futrzak i dwie czapeczki

Niedawno, w tak zwanym międzyczasie, wydziergałam córce szal i dwie małe czapeczki do kompletu. Szal jest z włóczki przypominającej pluszowe zabawki, milusi i cieplutki. Czapeczki są formą kompromisu, bo moja córka nie znosi noszenia czegokolwiek na głowie, a ja marudzę:" noś czapkę, bo się przeziębisz". Niestety, zbyt często mam rację, młoda chodzi zasmarkana i zakichana, choć to panna już dawno wyższa ode mnie(a ja mam w dowodzie "wysoki"). Więc czapeczki może choć trochę ogrzeją zbuntowaną, młodą-gniewną główkę:)

W zimowy czas niestety jest problem z robieniem zdjęć, bo światło byle jakie, a słońca jak na lekarstwo. Na brak światła narzeka chyba każdy, nasz zegar biologiczny przestawia się raczej na sen zimowy, niż na jakąś aktywność. Jeszcze dwa tygodnie skracania się dnia i wydłużania nocy, a potem już z górki, dni będą coraz dłuższe. Pozdrawiam, trzymajcie się cieplutko w ten zimowy czas!

2 komentarze:

  1. ~http://bottleofhappiness.blog.onet.pl/18 grudnia 2011 07:27

    jeśli chodzi o Pani córke i czapki, to proponuje zrobić kompromis czyli szalik z kapturem, nie wiem czy tu coś Pani mówi (moja koleżanka coś takiego ma) jest to zwykły szalik z takim jakby 'workiem / kapturem" na jedynej krawędzi. Niesamowicie praktyczne i z pewnością rozwiąze problem. Ah i świetne ciuszki i biżuterie pani robi, pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny komplet,niestety z młodymi tak jest,moja córa póki nie zachorowała na zapalenie zatok też była oporna,teraz nr 1 jest czapka a potem reszta.

    OdpowiedzUsuń

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...