Naszyjnik w trzech odcieniach fioletu z satyny już trafił do swojej właścicielki, mam nadzieję, że będzie miły w jesienne dni.
W środku są drewniane korale, owinięte tkaniną i przedzielone supełkami. Celowo jest niesymetryczny, sznurki można przekładać w różnej kolejności. Zrobiłam jeszcze drugi naszyjnik w fioletach, ale nie mam nawet zdjęcia, bo od razu go oddałam. Zrobiłam go z miękkiej dzianiny, którą oplotłam dwa sznury małych koralików, był podobny do czarnego z wcześniejszego postu. Na fotkę ciągle czeka jesienny szalik w owocowych kolorach. A za oknem zrobiło się deszczowo i jesiennie, zbliża się pora długich wieczorów, wypełnionych robótkami i książkami. Wszystkich cieplutko pozdrawiam:)
Fantastyczne korale. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper. Zwłaszcza, że uwielbiam fiolety.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł. Korale wyglądają bardzo efektownie i elegancko.Zapraszam obejrzenia moich robótek www.szydelkodruty.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwspanialy pomyslpozdrawiamhttp://johnnyleb.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuń