Aż wierzyć się nie chce, ale to już trzy lata odkąd prowadzę tego bloga. Cieszę się, że zagląda tu sporo osób, że dostaję miłe meile, że wciąż mam frajdę z blogowania:)
Zrobiłam próbkę trzykolorowego entrelac, żeby poćwiczyć wykonanie trójkątów bazowych i bocznych. Teraz tylko kupić włóczkę, na przykład Puchatkę, i będzie przepiękny zimowy szal. Moja córka zamówiła torbę w kolorach tęczy, wykonaną właśnie w ten sposób. Muszę zgromadzić trochę włóczki, bo moje domowe zapasy są niestety dość ograniczone.
Doczekały się też wykończenia dwa nowe naszyjniki dla koleżanek. Pierwszy z brązowej satyny i baryłek turkusowego howlitu, a drugi z brązowej tafty i kamieni piasku pustyni. Jeden ma zapięcie, a drugi jest zawiązywany na kokardę. Myślę, że nieźle sie prezentują.
Zrobiłam też szal już na jesień, ale zdjęcie będzie dopiero za kilka dni, bo aparat razem z moją córką pojechał na wakacje. Przed nami ostatnie dni wakacji, kwitną mimozy(czyli nawłocie), więc ponoć jesień się zaczyna...
Pozdrawiam bardzo serdecznie!!!
Niezły staż. Mam nadzieję, że ja też tyle wytrwam.Co do entrelac? Cudeńko. Właśnie je rozgryzam. Nie mogłam zasnąć odkąd je u Ciebie zobaczyłam. Znalazłam na you tube. Będę kombinować.
OdpowiedzUsuńSzal taki będzie super, chyba się nauczę tego wzoru , a naszyjniki śliczne ..:-)))
OdpowiedzUsuńŚliczne naszyjniki, czyżbyś teraz więcej czasu poświęcala bizuterii. Pozdrawiam TUE_www.szydelkowekoronki.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńCudny ten turkusowy naszyjnik! Taki trochę szalowy,trochę zimowy ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne naszyjniki.Zachęcam do obejrzenia moich prac szydełkowychwww.szydelkodruty.blogspot.com
OdpowiedzUsuń