Łączna liczba wyświetleń

piątek, 23 stycznia 2009

Na narty

Jutro, skoro świt, ruszamy na narty, bagaże prawie spakowane, książki i robótki też. Oczywiście wymyśliłam sobie dopiero wczoraj nową firankę, ale nici do niej dzisiaj nie dostałam i mam tylko cichą nadzieję, że w Czechach gdzieś znajdzie się kilka motków kremowej Sniehurki, w końcu to czeskie nici. A na razie zamieszczam zdjęcie kolejnej firanki z mojej domowej kolekcji. Koronki, jako jedynej, nie robiłam sama, tylko dostałam z "odzysku". Trochę ją skróciłam, materiał kupiłam w castoramie i uszyłam takie coś do kuchni. Bardzo ją lubię, jest wesoła i romantyczna jednocześnie:)

  

Zobaczymy co zrobię w czasie pobytu na nartach i czy będę miała siły cokolwiek robić po moich narciarskich "wyczynach". Wzięłam włóczkę na chustę i mnóstwo kordonków na korale.

p.s.Persjanko, dziękuję za  miłe słowa:)

3 komentarze:

  1. Dodałam sobie już Ciebie do linek na blogu i będę zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój blog jest super!!!!! Baaaardzo mi się podoba!!! wejdź na mojego bloga!! http://thesims2thebest.blog.onet.pl/ i skomentuj!!! Bardzo proszę!!

    OdpowiedzUsuń
  3. super firanka...masz glowe dziewczyno..milego wypoczynku zycze..pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...