No tak, jak zwykle, ferie minęły bardzo szybko. W górach było śnieżnie, mroźnie i przepięknie. A robótki? Oczywiście nie miały szans, zrobiłam tylko korale, wisiorek i początek chusty.
Mam na razie tylko te zdjęcia, jak skończę chustę to dam zdjęcie. A tak przy okazji, to moja chusta z lnianej włóczki cieszy się coraz większym zainteresowaniem, dostaję bardzo miłe meile i prośby o wzór. Bardzo za nie dziękuję!!!
Kupiłam też dzisiaj naprawdę śliczną włóczkę Picasso Opus, w melanżowych ciepłych kolorach jesiennych. Właściwie to nie mam na nią żadnych planów, ale tak mi się spodobała, że nie mogłam się jej oprzeć. Wszystkie włóczkoholiczki znają to uczucie, gdy wchodzą do pasmanterii:)Prawda? Pozdrawiam Was serdecznie!
Śliczne te koraliki szydełkowe . No niestety ja sie staram omijać takie sklepy. Jak wejde to już wpadłm po uszy .Wiadomo zewyjde z czymś..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne rzeczy robisz. Zwłaszcza Twoje firanki są godne podziwu. Z takimi koralami jak Twoje już się gdzieś spotkałam i bardzo mi się spodobały. Może zrobiłabym sobie takie, ale nie wiem jak. To znaczy ciekawi mnie czy obrabiasz szydelkiem gotowe korale, czy są czymś wypchane? Maila wysłałam. Pozdrawiam. Lucyna z Ponitcedoklebka.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńBardzo piękne korale Pani robi, czy mogłaby Pani zamieścić na blogu sposób robienia tych szydełkowych kuleczek?
OdpowiedzUsuń