Zimowo, bardzo biało za oknem, ja zmarznięta, jak zwykle, ubrana w swetrzysko, poncho i grube skarpety, ciepła herbatka lub kieliszek nalewki na rozgrzewkę. Na drutach mam wełniany moherowy szal, jak leci oczko za oczkiem, to ręce przyjemnie się rozgrzewają. Szal z Sasanki już prawie skończony, ale musiałam zająć się beretem sąsiadki i szalem siostry, więc biedak czeka cierpliwie. Beret z Elian Klassik w odcieniu brudnego różu i jasnego beżu, które razem tworzą ciekawy melanż. Oczywiście sprawdzony fason i koniecznie różyczki do ozdoby. Beret czeka teraz na szal do kompletu, ale to już zadanie dla jego właścicielki:)

Zrobiłam też trzy próbki z bardzo ładnej, mięciutkiej Himalayi. Cieniowana włóczka nie nadaje się do każdej robótki i każdego wzoru, a w planach jest chusta. Co wybrać: szydełkową, na drutach wzorem entrelac, czy na drutach z dodawaniem oczek po środku i na brzegach? Ten trzeci jest chyba najlepszy i wygrał w tym małym konkursie.

Chusty robione na drutach, które ogądam w necie są zachwycające. Szczególnie te robione z cieniutkich, delikatnych moherków, ażurowym wzorem, przepiękne! Wzory są m.in. na Raverly, ale sporo jest też ogólnie dostępnych. Może kiedyś się skuszę na takie cudo. Gorące pozdrowienia na te zimowe wieczory!
Trzecia opcja chusty moim zdaniem najciekawsza. Na szydełku będzie sprawiała wrazenie grubszej niż jest i straci na zwiewności, zaś w entrelacu nie będzie widać ani wzoru, ani włóczki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńteż ta trzecia wersja mi odpowiada,ale bardzzzooo mi nie odpowiada komentowanie postów w nowewj wersji onet i wklepywanie za każdym komentarzem tych samych danych:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wygrał oczywiście najlepszy :) Świetnie się prezentują te przejścia kolorystyczne w dzierganej trójkątnej chuście.
OdpowiedzUsuńJa tej zimy sporo dziergałam z Himalayi Padisah i bardzo lubię jej kolory i miękkość, tylko mechaci się, bo nitka pojedyncza :-/ A ta jak ma na imię? bo widzę, że zdecydowanie cieńsza niż Padisah.
Beret pikny :) Pozdrawiam po raz pierwszy, chociaż zaglądam od dawna...
Magda