Oj, dawno mnie tu nie było! Winny jest aparat, który ostatecznie odmówił współpracy. Zrobiłam dwie nowe firanki. Ten wzór, już kiedyś zrobiłam, ale firanka wóciła do mnie z prośbą o przeróbkę. Powstała, więc zupełnie od nowa duża i mała firanka (90 cm i 150 cm), idealnie dopasowane do dwóch okien w kuchni. Mała ma 4 duże szlufki na karnisz, a duża 7 szlufek. Na zdjęciu jest tylko ta mniejsza, duża się nie mieści. Mam nadzieję, że gdy już trafią do swojej właścicielki, to pokażę zdjęcie z kuchni. A najlepsze, że ta stara jest teraz moja!
A za oknem wiosna, gorąca ponad miarę, burzowa i pachnąca. Kwitną moje ukochane piwonie i konwalie, bzy już przekwitają, a działka zarasta trawą i chwastami w rekordowym tempie. Najbliższy weekend spędzam w Szczecinie, na sprawdzaniu matur, więc zarośnie jeszcze bardziej:( W robótkach raczej niewiele się dzieje, przerabiam melanżowy szal dla mamy i zastanawiam się jak zrobić lekki sweterek z czerwonej Sasanki i szal z kawowej Elian Nicky. Za to dużo czytam, szkoda, że nie można dziergać i czytać jednocześnie, byłoby to absolutne spełnienie marzeń:) Książki pochłaniam, staram się wybierać te najbardziej wartościowe, unikam amerykańskich, tzw. babskich, kryminałów, trillerów. Ostatnio zachwyciły mnie Sołżenicyna "Oddział chorych na raka", "Laska nebeska" Szczygła, "Dzienniki kołymskie" Hugo-Badera. Na półce czeka stosik książek do przeczytania-z dwóch bibliotek, pożyczane i moje własne. Najczęściej czytam kilka naraz, podobnie jak robótki, robię kilka jednocześnie. A czas nie chce się rozciągnąć i wciąż ucieka, wciąż go brak... Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za przemiłe maile i komentarze:)
Mam te same problemy z czasem i te same marzenia o czytaniu i jednoczesnym robótkowaniu. Często więc korzystam z audiobooków, ale to nie to samo co dotyk i zapach papieru. Poza tym moja wyobraźnia dużo lepiej pracuje, kiedy patrzę.Firanka prześliczna. Wzór wyszedł Ci bardzo wyraźnie.Życzę cudu w rozciąganiu czasu i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń