Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 5 października 2008

przymiarka i firanka gotowa!

Koronka gotowa, znalazłam w sklepie bawełnę w słoneczniki i chyba razem będzie im dobrze:)

 

Szybciutko wyciągam maszynę, ostatnie szwy, potem żelazko i zaraz będzie gotowa! Lubię te ostatnie zabiegi, już mam w ręku gotową firankę.
   
 
Zaniosłam do pracy, pochwalić się trochę koleżankom, a potem zawiesiłam w żółtym pokoju córki i...czuję się świetnie:)
A wczoraj w Gazecie Wyborczej znalazłam swoją recenzję-refleksję na temat książki "Bieguni" Olgi Tokarczuk. Spośród setek recenzji wybrali do druku trzy, wśród nich moją, bardzo się ucieszyłam. Mam nadzieję, że dziś to właśnie ta książka zdobędzie nagrodę NIKE. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie, podobnie jak poprzednie książki Olgi Tokarczuk, które niezupełnie są z tego świata, zawierają jakąś tajemnicę, poczucie nierzeczywistości, smutku i tęsknoty.
Czytam teraz Umberto Eco "Tajemniczy płomień Królowej Loany", a czeka na  mnie książka, którą wypatrzyłam na robótkowych blogach "Sklep na Blossom Street" Debbie Macomber:)

1 komentarz:

  1. Firaneczka wyszła ci bardzo, bardzo elegancka. Zawsze mi sie pdobały zestawienia szydełko plus materiał-podziwiam

    OdpowiedzUsuń

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...