Do kompletu zrobiłam mitenki, czapeczkę i różę z fioletowym środkiem. Miał być beret, ale wyszła czapka, jest za to róża na agrafkę, którą można przypiąć właściwie do wszystkiego. Środek zrobiłam z kilku krążków dzianiny w śliwkowym kolorze (niestety kolor na zdjęciu przepadł). Razem z poncho tworzą zamkniętą całość. Właścicielka szczęśliwa i mam nadzieję, że nie zmarznie tej zimy:)
Za oknem ostry mróz a ja już zdążyłam spruć ten kawałek poncha, który robię dla siebie. Stwierdziłam, że to nie to i zaczynam robić inaczej. Jak tak dalej pójdzie, to nie wiem kiedy skończę?
Gorące pozdrowienia dla wszystkich robótkowiczek-blogowiczek i nie tylko!
przepiekny komplet..teraz mozna wyjsc na snieg..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńUżekający kolorek, nareszcie ktoś niebedzie szarobury, pozazdtroscić właścicielce cudnego komplecika tylko pozostaje. Pozdrawiam TUE_
OdpowiedzUsuńOoooo, piękne! Takie... słoneczko w środku zimy :-))
OdpowiedzUsuńJa na pewno ucieszyłabym się z takiego prezentu. Uwielbiam dodatki w kolorze żółtym.[chemiczne-zapiski]
OdpowiedzUsuńCudownehttp://wypocinyjudyty23.blog.interia.pl
OdpowiedzUsuńJak ja pani zazdroszczę :) Talent, pomysły i w ogóle! Co ja bym dala, żeby moja mama tak umiała, albo żeby jej się chciało... :) GENIALNA ROBOTA, NAPRAWDĘ, GRATULUJĘ :):):)naprawdę, wygląda jak ze sklepu. aach, co ja bym dała za takie minetki... :)
OdpowiedzUsuńWitam, mozna zamówić u pani taki komplecik ?
OdpowiedzUsuń