Łączna liczba wyświetleń

środa, 25 sierpnia 2010

Wisior z turkusów

Zrobiłam sobie kolejny wisior, tym razem z turkusów. Wybrałam bardzo konkretnie turkusy z brązowym żyłkowaniem o odcieniu wody. Mają ciekawy kształt i kolor,  i choć zawsze byłam wierna bursztynom i koralowcom, to te kamienie bardzo mi się podobają. Znalazłam je w Niechorzu w sklepiku z pamiątkami, w postaci zwykłego sznurka kamieni-kosztowały połowę mniej niż kupowane pojedynczo na allegro, a zrobiłam z nich takie cudo! Z tyłu jest oczywiście zapięcie z siedemnastego kamienia. Moja córka powiedziała, że kojarzy jej się z Kleopatrą.

Pięknie pasują do brązowych ciuchów, których oczywiście mam najwięcej. Na zdjęciu niestety nie widać zielonkawego odcienia kamieni. Kształt przypomina duże pastylki gumy do żucia:) Teraz rozpoczęłam poszukiwania pierścionka do kompletu. Oczywiście musi być bardzo duży, bo tylko takie lubię. Wogóle to ja lubię tylko dużą biżuterię.

Wędrując w czas niepogody po nadmorskich sklepikach dosłownie przeraziłam się ogromem kiczu i tantedy. Mnóstwo brzydkich plastikowych wisiorków, korali i bransoletek, o wściekłej kompozycji kształtów i kolorów. Naprawdę nie wiem, kto to produkuje, sprzedaje i kupuje? Bardzo rzadko można znaleźć ciekawe, gustowne wyroby, a wtedy ceny zwalają z nóg:(

Jutro druga rocznica mojego bloga, więc życzę sobie wszystkiego najlepszego, a wszystkich, którzy mnie odwiedzają serdecznie pozdrawiam i  życzę dużo dobrego!!!

1 komentarz:

  1. Ja osobiście nie chodzę w dużej biżuterii, jak już to wybieram większe kolczyki. Twój wisior jest naprawdę fajny, robi wrażenie. Brawo!

    OdpowiedzUsuń

Nad morzem

Miesiąc temu byłam nad morzem. Szary Bałtyk, piękny, spokojny, bez tłumów na plaży. Ludzie spacerują jakby z namysłem, z uważnością...